– Na początek chciałem przeprosić za mój nieformalny, sportowy strój – rozpoczął Rafał Sonik. – Myślę, że to jednak dobra okoliczność, ponieważ na garniturze na ogół nie nosi się najważniejszych polskich symboli. Godło narodowe jest nie tylko symbolem naszej dumy, ale również wartości, które zabieramy ze sobą podróżując lub migrując po całym świecie. Dla mnie najważniejszą z tych wartości jest dzielność.

Rafał Sonik, odwołując się do swojej dakarowej historii, przekazał zebranym gościom obraz cechy narodowej, która pozwala Polakom docierać dalej niż innym nacjom. Sięgać poza horyzont, dzięki inspiracji tym, czego wcześniej dokonali nasi rodacy.

– Kiedy pierwszy raz w 2009 roku przybyłem do Argentyny, czułem się jak rozbitek na nieznanym lądzie. Nigdy wcześniej nie byłem na tym kontynencie i nie podejmowałem tak niewyobrażalnych wyzwań jak Dakar. Po przyjeździe zacząłem więc szukać śladów polskości. Trafiłem – do Martin Coronado, Maciaszkowa, Biblioteki im. Ignacego Domeyki oraz Domu Polskiego. Siła Polaków, którzy dotarli tu przede mną i zmienili ten świat na lepsze, dała mi wiarę, że pokonam niewyobrażalny wówczas dystans pomiędzy Atlantykiem i Pacyfikiem. Tam i z powrotem. Dzięki tej inspiracji nie tylko tego dokonałem, ale również zostałem pierwszym Polakiem, który stanął na podium Rajdu Dakar. A siedem lat później wygrałem.

Dokonując tej paraleli, Rafał Sonik oddał hołd wszystkim Polakom, którzy pomiędzy 1816 a 2016 rokiem mieli swój wkład w polityczne, artystyczne, religijne i społeczne życie Argentyny. To właśnie tym osobom została poświęcona wystawa „Polska i Polacy a niepodległa Argentyna 1816-2016”, którą zorganizowała Ambasada Polski w Argentynie przy współpracy z polskim rajdowcem.

Krakowianin na koniec odwołał się do jeszcze jednego ważnego elementu, który połączył Polskę z Argentyną: osoby Jana Pawła II i obecnego papieża Franciszka. – Obaj duchowni dowodzą swoim życiem i przesłaniem, że człowiek jest powołany do tego, by czynić świat lepszym i piękniejszym. Myślę, że ta właśnie idea połączyły Argentyńczyków i Polaków – zakończył.