ROW Rybnik - Fogo Unia Leszno 44:46
W starciu rybniczan z "Bykami" to gospodarze prowadzili przez większą część spotkania. Cztery pierwsze wyścigi wygrali po 4:2, co dało im rekordową w meczu ośmiopunktową przewagę nad Unią, ale ta sukcesywnie zmniejszała straty. Piątą gonitwę wygrała podwójnie, podobnie jak dziewiątą, po której doprowadziła do remisu. Przed biegami nominowanymi ROW ponownie jednak prowadził - 40:38, lecz miejscowi zepsuli pierwszy z biegów nominowanych. Choć duet gości do końca gonił Kacper Woryna, to na 5:1 do mety dojechali Grzegorz Zengota z Piotrem Pawlickim. Meczową wygraną zapewnił drużynie menedżera Piotra Barona Rosjanin Emil Sajfutdinow, wygrywając ostatni z biegów, choć i tu emocji nie brakowało, bo musiał zaciekle bronić się przed atakami swojego rodaka Grigorija Łaguty.
Faworytem drugiego ze spotkań, zaległego starcia z siódmej kolejki, byli mistrzowie Polski z Gorzowa, którzy w siedmiu odjechanych do tej pory spotkaniach tylko raz stracili punkt meczowy - po remisie w lubuskich derbach z Falubazem Zielona Góra. Beniaminek z Częstochowy pokazał jednak, że na własnym torze może rywalizować z najlepszymi. Tylko dwa z dotychczas rozegranych siedmiu spotkań Włókniarze jechali u siebie i oba pojedynki wygrali, pokonując Stal zachowali więc miano niepokonanych na domowym obiekcie.
Także w tym spotkaniu mecz układał się początkowo po myśli gospodarzy. Zaczęli od prowadzenia 9:3. W dwóch kolejnych startach gorzowianie zniwelowali stratę do dwóch punktów, której to granicy nie potrafili jednak przełamać aż do ósmego wyścigu, kiedy po wygranej 5:1 Nielsa Kristiana Iversena i Krzysztofa Kasprzaka Stal wyszła na pierwsze w czwartek - i jak się okazało ostatnie - prowadzenie 25:23. Kolejny bieg podopieczni Stanisława Chomskiego podwójnie przegrali, a do biegów nominowanych przystępowali przy identycznym wyniku, jak Unia w Rybniku - 40:38.
Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa - Cash Broker Stal Gorzów 46:44
W Częstochowie jednak miejscowa drużyna obroniła swoją przewagę. 14. bieg wprawdzie gorzowianie wygrali 4:2, jednak ostatnią gonitwę w identycznym stosunku przegrali. W zespole gospodarzy wreszcie na oczekiwanym poziomie pojechał Matej Zagar, który jeszcze w zeszłym sezonie reprezentował barwy Stali. Słoweniec zdobył dla swojego zespołu 9 punktów - lepsi byli tylko Leon Madsen i Rune Holta. W barwach mistrzów Polski zawiódł przede wszystkim Przemysław Pawlicki, dla którego był to piąty start w ciągu sześciu kolejnych dni (w sobotę jeździł w eliminacjach IMŚ we włoskim Terenzano, w niedzielę w Gorzowie mecz GKM-em Grudziądz, w poniedziałek ćwierćfinał IMP w Świętochłowicach, a we wtorek w lidze szwedzkiej).
We wciąż mocno niekompletnej tabeli (wicemistrzowie Polski z Torunia mają już na koncie dziewięć rozegranych meczów, podczas gdy plasujący się miejsce wyżej od nich ROW jechał tylko sześć razy) Stal utrzymała prowadzenie, wyprzedzając lokalnego rywala - Falubaz - o dwa punkty, ale zielonogórzanie mają za sobą jedno spotkanie mniej.