Cash Broker Stal Gorzów – Fogo Unia Leszno 51:39
Starcie niepokonanej jak dotąd Stali Gorzów z Unią Leszno rozpoczęło się od trzech remisów, choć w ostatnich z tym wyścigów na czele stawki przyjechali dwaj gorzowianie. Sędzia zauważył jednak, że na jednym z łuków Martin Vaculik przejechał oboma kołami wewnętrzną linię i zweryfikował wynik. To zdarzenie tylko na chwilę odwlekło objęcie prowadzenia przez gospodarzy. W czwartej gonitwie prowadzącego po starcie byłego mistrza świata Nickiego Pedersena wyprzedzili po kolei wszyscy inni zawodnicy, a jako że zwyciężył niepokonany tego dnia na stadionie im. Edwarda Jancarza Bartosz Zmarzlik, to Stal wygrywała 13:11.
I prowadzenia nie oddała aż do końca spotkania. Wprawdzie po pierwszej - i jak się okazało jedynej - podwójnej wygranej w 12. biegu leszczynianie zmniejszyli stratę do sześciu punktów, miejscowi odpowiedzieli tym samym wyścig później. Finalnie wygrywając dwunastoma punktami.
W gorzowskiej drużynie 14 punktów z bonusem uzyskał Zmarzlik, a niepokonany był także Vaculik, któremu płatny komplet punktów zabrała wspomniana decyzja sędziego z czwartego biegu. Dobrze zaprezentowali się też Przemysław Pawlicki (9 punktów) i zastępujący kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka Szwed Linus Sundstroem (6 punktów i bonus w czterech biegach). U gości dwucyfrową zdobycz punktową zapisał na swoim koncie tylko junior Bartosz Smektała, a zawiedli - w różnym stopniu - praktycznie wszyscy seniorzy.
W drugim niedzielnym starciu GKM Grudziądz przegrał na własnym torze ze Spartą Wrocław. Goście rozpoczęli mecz idealnie spasowani z torem - po ośmiu biegach prowadzili już 32:16. Dopiero za dziewiątym podejściem GKM-owi udało się wygrać parowo swój bieg - Antonio Lindbaeck przywiózł za swoim plecami Macieja Janowskiego, a trzeci był największy pechowiec w sobotę (taśma i wykluczenie w dwóch pierwszych gonitwach) Krystian Pieszczek.
Mimo podwójnej wygranej w kolejnym wyścigu, na odrabianie strat było już dla grudziądzan za późno. Choć stratę zniwelowali, a biegi nominowane wygrali nawet 9:3, to ostatecznie ulegli Sparcie 40:50. Była to ich pierwsza porażka na własnym torze od 21 czerwca 2015, kiedy to dwoma punktami przegrali z Unią Leszno.