Warto pomyśleć

Po nieudanych dla Polaków mistrzostwach Europy najważniejsze jest jedno pytanie: zwalniać trenera już teraz czy dać mu drugą szansę.

Aktualizacja: 04.09.2017 20:39 Publikacja: 04.09.2017 19:43

Rosjanie cieszą się w Krakowie po finałowym zwycięstwie nad Niemcami 3:2

Rosjanie cieszą się w Krakowie po finałowym zwycięstwie nad Niemcami 3:2

Foto: PAP, Jacek Bednarczyk

Podczas finału ME, choć Polaków w nim nie było, kibice nie zawiedli i dostali nagrodę. Wypełniona Tauron Arena w Krakowie w meczu Rosja – Niemcy przeżyła wielkie emocje. Rosjanie zwyciężyli, ale niemieckim siatkarzom zabrakło niewiele, by sięgnąć po złoto. W tie-breaku prowadzili 5:2 i chyba widzieli się już na najwyższym stopniu podium.

A przecież ostatnio im się nie wiodło. Nie będzie ich na przyszłorocznych mistrzostwach świata, bo przegrali kwalifikacje. Ale na organizowanych przez Polskę turnieju grali znakomicie, tak jak trzy lata temu, gdy zdobywali brązowy medal mistrzostw świata. Wtedy prowadził ich belgijski szkoleniowiec Vital Heynen, teraz Włoch Andrea Giani, przed laty najlepszy siatkarz świata.

Giani dwa lata temu też cieszył się ze srebrnego medalu. Wtedy prowadzona przez niego Słowenia nieoczekiwanie dotarła do finału, eliminując m.in. Polskę.

Heynen teraz znów był bliski sukcesu. Belgia zajęła czwarte miejsce, przegrywając nieznacznie pięciosetowy mecz o brąz z Serbią.

Wielu przegranych

Rosja, która ma nowy, mocno odmłodzony zespół, szła przez turniej, nie tracąc nawet seta. Dopiero w ostatnim spotkaniu napotkała opór. Jeszcze w połowie sierpnia Rosjanie przegrali z Polską w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, a teraz są mistrzami Europy.

Najlepszym siatkarzem imprezy (MVP) został Maksim Michajłow, co jest dowodem uznania nie tylko dla znakomitego atakującego, ale też dla całej drużyny i jej nowego trenera Siergieja Szliapnikowa.

Przegrani jesteśmy nie tylko my. Włosi, wicemistrzowie olimpijscy z Rio de Janeiro, wracają do domu rozbici przez Belgów w ćwierćfinale. Francuzi, uznawani za faworytów mistrzostw, pożegnali się z turniejem podobnie jak nasi siatkarze w barażu, po porażce z Czechami.

We Francji nikt tego nie nazwie klęską, zapewne tylko nieliczni zauważą, że obrońcy tytułu wrócili bez medalu, gdyż siatkówka nie należy tam do szczególnie popularnych dyscyplin. Trener Laurent Tillie może więc spać spokojnie.

Co innego u nas. Brak medalu i przegrana w kiepskim stylu ze Słowenią to dobry powód, by przewietrzyć kadrę. Bartosz Kurek i Michał Kubiak sami mówią, że potrzebne są zmiany. Ale czy zdolna młodzież, sama, bez wsparcia bardziej doświadczonych graczy da radę?

Nieomylni tylko działacze

Za rok mistrzostwa świata i nowe nadzieje, rewolucja nikomu nie jest potrzebna, bo nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Jeśli zmiany – to mądre, dokonane po spokojnej analizie.

U nas jednak prawo do błędów mają tylko działacze. Pierwsi do odstrzału zazwyczaj są trenerzy. Wystarczyło jedno potknięcie i wyrzucono Daniela Castellaniego, później w podobnym stylu rozstano się z Andreą Anastasim, choć wcześniej przedłużono z nim kontrakt. Stephane Antiga pracował kilka lat, ale po Rio też mu podziękowano.

Teraz przyszedł chyba czas na Ferdinando De Giorgiego. Wychwalany za klubowe sukcesy z Zaksą Kędzierzyn-Koźle (dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski), z reprezentacją pracował zaledwie kilka miesięcy, ale przegrał w kiepskim stylu. Najpierw Ligę Światową, teraz mistrzostwa Europy. I choć deklaruje, że bardzo chciałby pracować dalej, bo wie, co trzeba poprawić, mało prawdopodobne, by taką szansę dostał.

Kolejne mistrzostwa Europy za dwa lata, już w nowej formule, zagrają 24 drużyny, a nie 16 jak dotychczas. Zorganizują je cztery kraje: Francja, Holandia, Belgia i Słowenia. Uczestnicy tego turnieju podzieleni zostaną na cztery grupy po sześć zespołów w każdej, a cztery najlepsze z każdej grupy awansują do dalszej fazy. Decydujące spotkania rozegrane zostaną w Paryżu z finałem w hali Bercy lub na mieszczącym 80 tysięcy widzów Stade de France, o czym wspominają gospodarze.

W polskiej reprezentacji będzie mógł już wystąpić Wilfredo Leon, jeden z najlepszych siatkarzy świata. Bitwa o Kubańczyka trwa od dawna, Leon ożeniony z Polką ma polski paszport od 2015 roku. Wcześniej jednak zgodę na jego grę w innej reprezentacji musiała wyrazić federacja kubańska, a następnie Światowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB). Od chwili wydania przez nią pozwolenia, a więc od 24 lipca tego roku, muszą upłynąć dwa lata obowiązkowej karencji. A to oznacza, że 24-letni skrzydłowy Zenita Kazań wzmocni polską reprezentację w ME 2019. On sam wielokrotnie mówił, że to jego marzenie i cierpliwie czeka na ten moment.

Przyjdzie Polak?

Michał Kubiak, kapitan naszej drużyny, powiedział ostatnio: – Przyjmiemy go z otwartymi ramionami, ale on sam nie sprawi, że zaczniemy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko wygrywać. To tak nie działa.

W podobnym tonie wypowiada się Ferdinando De Giorgi, ale nie wiadomo, czy w 2019 roku to on poprowadzi reprezentację Polski. Nie brakuje bowiem głosów, że straci pracę już teraz, a zastąpi go polski trener. ©?

Podczas finału ME, choć Polaków w nim nie było, kibice nie zawiedli i dostali nagrodę. Wypełniona Tauron Arena w Krakowie w meczu Rosja – Niemcy przeżyła wielkie emocje. Rosjanie zwyciężyli, ale niemieckim siatkarzom zabrakło niewiele, by sięgnąć po złoto. W tie-breaku prowadzili 5:2 i chyba widzieli się już na najwyższym stopniu podium.

A przecież ostatnio im się nie wiodło. Nie będzie ich na przyszłorocznych mistrzostwach świata, bo przegrali kwalifikacje. Ale na organizowanych przez Polskę turnieju grali znakomicie, tak jak trzy lata temu, gdy zdobywali brązowy medal mistrzostw świata. Wtedy prowadził ich belgijski szkoleniowiec Vital Heynen, teraz Włoch Andrea Giani, przed laty najlepszy siatkarz świata.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową
Sport
Paryż 2024. Kim jest Katarzyna Niewiadoma, polska nadzieja na medal igrzysk olimpijskich
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sport
Igrzyska w Paryżu w mętnej wodzie. Sekwana wciąż jest brudna