Szczepłek: Ekstrakasa SA

Mam wrażenie, że emocjonujące mecze w Lubinie, Lublinie czy Niecieczy nie mają większego znaczenia.

Aktualizacja: 09.04.2017 21:16 Publikacja: 09.04.2017 21:02

Szczepłek: Ekstrakasa SA

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Co z tego, że piłkarze wypruwają sobie żyły, strzelają decydujące bramki w doliczonym czasie, skoro po 30 kolejkach każdemu klubowi Ekstraklasa SA odbierze połowę zdobytych punktów i prawdziwa walka toczyć się będzie w siedmiu doliczonych kolejkach.

Regulamin jest zaprzeczeniem rywalizacji. Powstał w głowach ludzi nieczujących ducha sportu. Spotkał się z krytyką wielu trenerów i dziennikarzy już w chwili ogłoszenia. Wtedy PZPN zaakceptował plan Ekstraklasy. W czwartek podczas spotkania działaczy PZPN, szefów klubów, trenerów i dziennikarzy na Stadionie Narodowym Zbigniew Boniek, dyplomatycznie dobierając słowa, wypunktował wady systemu. Zaproponował rozważenie zmiany zasad rozgrywek, odejście w pierwszym etapie od dzielenia punktów, a w końcowym – poszerzenie ekstraklasy do 18 drużyn.

Plan jest sensowny, argumenty za jego wprowadzeniem oczywiste.

Ku mojemu zdziwieniu Ekstraklasa SA nie przyznała się do błędów, a jako organ samodzielny będzie mogła zrobić, co zechce. Konkluzja tego spotkania, ale wyrażona przez wiele osób już w kuluarach, była taka, że wprawdzie Ekstraklasa dba o pieniądze dla klubów, jednak jeszcze bardziej liczy swoje. Bo płace w ESA są wyższe niż w PZPN.

Nie wiem, czy ma to jakiś związek z liczbą zespołów i systemem rozgrywek. Wiem natomiast, że emocje, jakich teraz doświadczają kibice, łączą się w takim samym stopniu z wydarzeniami na boisku, jak i regułami rozgrywek. Podbeskidzie, które w ubiegłym roku pechowo zakończyło rozgrywki regularne na dziewiątym miejscu, po siedmiu kolejnych meczach spadło z ekstraklasy.

Mecze Jagiellonii z Legią czy Lecha z Legią nie były meczami o tytuł mistrza, a Łęczna jeszcze nie spadła. Kto będzie miał silniejszą ławkę, ten zachowa więcej szans. Tym razem zaimponowała Jagiellonia. Nie tylko na boisku Zagłębia grała z wiarą do końca, ale też dała sobie radę bez kontuzjowanego Konstantina Vassiljeva. Trener Michał Probierz znalazł kogoś równie dla drużyny ważnego. Dwie bramki strzelił Irlandczyk Cillian Sheridan (w sumie trzy w dwóch ostatnich meczach).

W tygodniu na trening nie wyszli piłkarze Ruchu, protestując przeciw zaległościom płacowym. Coś takiego w najwyższej klasie rozgrywkowej dużego kraju europejskiego rzadko się zdarza. Problemy finansowe Ruchu nie są niczym nowym. Mimo to komisja licencyjna PZPN co rok przyznaje mu prawo gry w ekstraklasie.

Były prezes Ruchu Dariusz Smagorowicz, który nie dawał sobie rady z jednym klubem, jest członkiem rady nadzorczej Ekstraklasy SA. Funkcję jej przewodniczącego pełni Maciej Wandzel, który już szczęśliwie nie reprezentuje żadnego klubu. Tacy ludzie rządzą polską piłką, ustalają regulaminy, jakie chcą, i kontrolują się nawzajem. Zbigniew Boniek był dla nich zbyt łagodny.

Co z tego, że piłkarze wypruwają sobie żyły, strzelają decydujące bramki w doliczonym czasie, skoro po 30 kolejkach każdemu klubowi Ekstraklasa SA odbierze połowę zdobytych punktów i prawdziwa walka toczyć się będzie w siedmiu doliczonych kolejkach.

Regulamin jest zaprzeczeniem rywalizacji. Powstał w głowach ludzi nieczujących ducha sportu. Spotkał się z krytyką wielu trenerów i dziennikarzy już w chwili ogłoszenia. Wtedy PZPN zaakceptował plan Ekstraklasy. W czwartek podczas spotkania działaczy PZPN, szefów klubów, trenerów i dziennikarzy na Stadionie Narodowym Zbigniew Boniek, dyplomatycznie dobierając słowa, wypunktował wady systemu. Zaproponował rozważenie zmiany zasad rozgrywek, odejście w pierwszym etapie od dzielenia punktów, a w końcowym – poszerzenie ekstraklasy do 18 drużyn.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan