Za odrzuceniem projektu "Ratujmy Kobiety 2017" było trzech posłów PO: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. 104 posłów Platformy chciało procedowania nad projektem, ale aż 29 nie głosowało. Do przegłosowania dalszego procedowania projektu zabrakło dziewięciu głosów.
Schetyna tłumaczył w Programie 3 Polskiego Radia, że "Platforma Obywatelska to partia, która od początku swojego istnienia jest za kompromisem aborcyjnym, czyli za porozumieniem, które od 1993 roku powoduje, że w Polsce nie ma wojny domowej w sprawie aborcji".
- Po tych wszystkich emocjonalnych czasach lat dziewięćdziesiątych wydawało się przez dziesięciolecia, że to jest kompromis. Wczorajszy dzień jest symboliczny, ponieważ wniosek złożony przez Barbarę Nowacką - obywatelski projekt, mówiący o edukacji seksualnej, o środkach antykoncepcyjnych, ale jednak liberalizujący bardzo poważnie zapisy tej obecnej ustawy - został złożony i został został złożony projekt Ordo Iuris, bardzo zaostrzający. Czyli dwa bardzo radykalne, ale zupełnie różne projekty - ocenił.
Przyznał, że przy głosowaniach nad oboma ustawami w klubie PO została zarządzona dyscyplina.
- To nie kwestia decyzji światopoglądowej, tylko decyzji technicznej, czy pracujemy nad jakimś projektem, czy go odrzucamy w pierwszym czytaniu. Stwierdziliśmy, że jest absolutnie nie do zaakceptowania projekt zaostrzający Ordo Iuris i przyjęliśmy dyscyplinę głosowania za odrzuceniem tego projektu. W związku z tym, że niektóre rzeczy wpisane w projekt liberalizujący tę ustawę były według nas interesujące i "do rozmowy", podjęliśmy decyzję, że będziemy głosować za tym, żeby go przekazać do dalszych prac w komisji - tłumaczył.