Zbrodnicze gwiazdy popkultury

- Postacią, która na pewno została wybielona przez popkulturę, jest Che Guevara. To przez zrobienie z niego bojownika o ideały i pominięcie wszystkich zbrodni, jakich się dopuszczał - mówi Robert Ziębiński, pisarz i dziennikarz portalu Dzikabanda.pl

Aktualizacja: 09.11.2017 20:10 Publikacja: 08.11.2017 22:15

Zbrodnicze gwiazdy popkultury

Foto: By Elemaki (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons

Rzeczposolita: Postać Adolfa Hitlera zaczyna się coraz częściej pojawiać w niemieckiej popkulturze, najczęściej w kontekście satyrycznym, ale nie tylko. Czy kultura popularna może wybielić zbrodniarza?

Robert Ziębiński: W przypadku Adolfa Hitlera nie ma filmów, które wysyłałyby do odbiorców jasny przekaz: on był dobrym człowiekiem. To na pewno nie jest proces jego wybielania. Popatrzmy na to, co się dzieje wokół gry „Wolfenstein II: The New Colossus" – tam pozbawiono go wąsów, zmieniono rysy twarzy, żeby broń Boże nikt nie pomyślał, że ktoś gloryfikuje Hitlera. Natomiast postacią, która na pewno została wybielona przez popkulturę, jest Che Guevara. To przez zrobienie z niego bojownika o ideały i pominięcie wszystkich zbrodni, jakich się dopuszczał. Dopiero od kilku lat mówi się oficjalnie o tym, że był mordercą. Co nie zmienia faktu, że koszulki z jego podobizną wciąż są namiętnie produkowane. Także film Stevena Soderbergha tylko subtelnie zaznacza element jego zbrodniczej działalności.

Dlaczego twórcy, często poprzez komedię, sięgają po takie postaci?

Quentin Tarantino w „Bękartach wojny" chciał z jednej strony zażartować z nazistów, a z drugiej, jak określiło to środowisko żydowskie, zemścić się w filmowy sposób na Hitlerze. Pamiętajmy, że każda forma kpiny czy żartu z czegoś traumatycznego jest także formą radzenia sobie z tym ciężarem. Część komedii z Hitlerem, które pojawiają się od kilkudziesięciu lat, jest oparta na prostym chwycie marketingowo-skandalizującym.

W jakich obszarach popkultury oprócz filmów i gier komputerowych występują takie postaci, jak Hitler czy Che Guevara?

Choćby w serialach telewizyjnych, np. Saddam Husajn pojawił się w „South Parku". Osama bin Laden „wystąpił" natomiast w teledysku Eminema. Mamy w końcu okładki płyt – np. „Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" Beatlesów, na której początkowo planowano umieścić wizerunek Hitlera. Obecnie obserwujemy również bardzo ciekawy zabieg żartowania ze współczesnego zbrodniarza Kim Dzong Una. W internecie najlepiej widać, jak jest.

Rzeczposolita: Postać Adolfa Hitlera zaczyna się coraz częściej pojawiać w niemieckiej popkulturze, najczęściej w kontekście satyrycznym, ale nie tylko. Czy kultura popularna może wybielić zbrodniarza?

Robert Ziębiński: W przypadku Adolfa Hitlera nie ma filmów, które wysyłałyby do odbiorców jasny przekaz: on był dobrym człowiekiem. To na pewno nie jest proces jego wybielania. Popatrzmy na to, co się dzieje wokół gry „Wolfenstein II: The New Colossus" – tam pozbawiono go wąsów, zmieniono rysy twarzy, żeby broń Boże nikt nie pomyślał, że ktoś gloryfikuje Hitlera. Natomiast postacią, która na pewno została wybielona przez popkulturę, jest Che Guevara. To przez zrobienie z niego bojownika o ideały i pominięcie wszystkich zbrodni, jakich się dopuszczał. Dopiero od kilku lat mówi się oficjalnie o tym, że był mordercą. Co nie zmienia faktu, że koszulki z jego podobizną wciąż są namiętnie produkowane. Także film Stevena Soderbergha tylko subtelnie zaznacza element jego zbrodniczej działalności.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety