– W okresie prenatalnym dziecko rozwija się niezwykle dynamicznie, a jego potrzeby nie powinny być pomijane – mówi Ewa Kowalewska z Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia w Gdańsku. Jest autorką petycji do premier Beaty Szydło w sprawie zmian w programie Rodzina 500+.
Program ruszył 1 kwietnia. Zakłada wypłatę świadczeń 500 zł miesięcznie na drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze. Gdański klub proponuje, by świadczenia zaczęły być wypłacane od momentu stwierdzenia ciąży przez ginekologa.
Ewa Kowalewska nie ukrywa, że chodzi głównie o przypadki, gdy ciąża przebiega z komplikacjami albo u dziecka wykryto wadę rozwojową. – W takiej sytuacji przyszli rodzice często przeżywają wstrząs, w dodatku muszą się liczyć z dużymi kosztami. Dzięki świadczeniom z programu 500+ wiedzieliby, że nie są sami, a aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem – dodaje.
Jej zdaniem pomoc państwa jest niezbędna, bo świadczenia medyczne nie są odpowiednio finansowane. Zauważa, że ostatnio NFZ ułatwił dostęp do psychologa ciężarnym, u których dzieci stwierdzono wady rozwojowe. Jednak zdaniem Kowalewskiej to wciąż za mało. – Pomoc psychologa jest gwarantowana od 21. tygodnia ciąży, a przecież wady często stwierdza się wcześniej. Poza tym jest problem z dostępem w Polsce do hospicjów perinatalnych. Opiekują się kobietami, których nienarodzone dzieci są śmiertelnie chore – dodaje.
W petycji można przeczytać, że matkom w trudnej sytuacji „potrzebna jest stała pomoc, która pozwala patrzeć z nadzieją w przyszłość po urodzeniu się chorego dziecka". W sieci podpisało się pod nią już ponad 21 tys. osób (nadal można to czynić na stronie citizengo.org). Podpisy od maja trafiają do premier Szydło drogą elektroniczną, a w ubiegłym tygodniu petycja została przekazana jej w formie tradycyjnej.