Małgorzata Rybicka o problemach osób cierpiących na autyzm

Uczelnie wyższe nie myślą o studentach, którzy wymagają dostosowania organizacji kształcenia ze względu na spektrum autyzmu – mówi przewodnicząca Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym Małgorzata Rybicka.

Aktualizacja: 30.01.2017 16:26 Publikacja: 29.01.2017 18:21

Małgorzata Rybicka o problemach osób cierpiących na autyzm

Foto: 123RF

Na początku stycznia w magazynie „Plus Minus” ukazał się artykuł prof. Nowaka o tym, by ograniczyć wstęp na wyższe uczelnie osobom z autyzmem czy Zespołem Aspergera. Profesor uważa, że osoby z takimi dysfunkcjami przeszkadzają wykładowcy i innym studentom.

Nie zgadzam się na takie stawianie sprawy, jak zrobił to prof. Nowak. Ten artykuł pełen jest pogardy do osób innych, przesycony mową nienawiści. W taki sam sposób można przecież mówić o osobach starych, czy otyłych. To podejście jest barbarzyńskie i nikt  nie ma prawa w taki sposób traktować drugiego człowieka. Dziwię się, że tak podstawowe rzeczy trzeba przypominać - prawo do „bycia studentem” powinno być ograniczane wyłącznie kryteriami merytorycznymi, a nie etykietami diagnostycznymi.

Ale z drugiej strony przedstawiony w artykule problem istnienie. Osoby z autyzmem, Zespołem Aspergera żyją obok nas i czasami współpraca z nimi w szkole czy na wyższej uczelni może być rzeczywiście trudna.

Osoby z autyzmem czy Zespołem Aspergera mają specjalne potrzeby edukacyjne. W przypadku osób wysoko funkcjonujących wynikają m. in. z problemów w rozpoznawaniu  stanów emocjonalnych i intencji innych osób i  właściwego odczytywania znaczenia ich zachowań. Przez to często wydają się ekscentryczne, czy źle wychowane. Nie są to jednak zachowania celowe i wynikają jedynie z braku umiejętności społecznych i rozumienia zasad obowiązujących w relacjach. Negatywny odbiór społeczny pogłębia jeszcze ich poczucie alienacji i powoduje jeszcze większe obniżenie nastroju. Wielu uczniów z autyzmem  nie jest w stanie uczyć się w masowych szkołach, ale nie jest to regułą. Osoby z autyzmem, wysoko funkcjonujące, przy odpowiednim wsparciu, są w stanie sobie w nich poradzić i odnosić sukcesy.

Na jakie wsparcie w szkole mogą liczyć osoby z autyzmem?

W okresie przedszkolnym i czasie realizacji obowiązku szkolnego na każdą taką osobę przychodzi subwencja z MEN-u, która jest 9,5 razy wyższa, niż na dziecko rozwijające się typowo. Są więc pieniądze na zorganizowanie odpowiedniej pomocy. Jednak w tylko w przypadku szkół i placówek niepublicznych subwencja ta idzie „ za dzieckiem” i jest wykorzystywana w całości na jego potrzeby.

Przepisy oświatowe pozwalają na bardzo różnorodne formy wsparcia, w zależności od poziomu funkcjonowania, ale często ta potencjalna możliwość nie jest właściwie wykorzystywana. Uczniowie z autyzmem często przez długi okres potrzebują indywidualnej terapii i edukacji. Z tego punktu widzenia dobrą propozycją są klasy dla dzieci autystycznych w szkołach ogólnodostępnych, które dają możliwość specjalistycznej edukacji w małej klasie 2-4 osobowej i integracji z pełnosprawnymi rówieśnikami.

W klasach integracyjnych, w których często uczą się osoby z autyzmem, takiego indywidualnego wsparcia nie ma. W klasie jest 20 uczniów, w tym 4-5 z orzeczeniem o niepełnosprawności, którym pomaga w nauce nauczyciel wspomagający. Zazwyczaj nie jest on w stanie zająć się wystarczająco wszystkimi uczniami niepełnosprawnymi, bo ich potrzeby są bardzo różne; w takiej grupie może znaleźć się przecież dziecko z ADHD, mutyzmem wybiórczym, Zespołem Aspergera i porażeniem mózgowym. Paradoksalnie, uczniowie z autyzmem w takich klasach rzadko korzystają z dobrodziejstw integracji, bo ani nie są w stanie sprostać wymaganiom edukacyjnym, ani znaleźć swojego miejsca w grupie rówieśniczej.

Od 2014 roku pojawiła się nowa możliwość zatrudniania przez szkoły asystentów w klasach ogólnodostępnych, w których uczą się uczniowie z autyzmem. Taki asystent pomaga w zrozumieniu zadań i ich wykonywaniu, uczy rozumienia innych osób, wspiera integrację dziecka z grupą. Poważnym problemem wpływającym na jakość wsparcia jest niewystarczające przygotowanie zarówno nauczycieli wspomagających, jak i asystentów do pracy z osobami mającymi tego rodzaju zaburzenia. To jednak wyraźnie zmienia się na lepsze.

A czy na jakieś wsparcie w nauce mogą liczyć studenci z autyzmem czy Zespołem Aspergera?

Osoby dorosłe w ogóle nie mają szans na wsparcie w ramach publicznego systemu. Studenci mogą jedynie otrzymać pomoc asystenta, ale pod warunkiem, że trafią do stowarzyszenia, które realizują taki program. Jeśli na takie wsparcie nie mogą liczyć, a tak jest najczęściej, muszą radzić sobie sami. Być może wygląda to tak, jak opisał to w swoim artykule prof. Nowak, choć ten opis nie wydaje mi się spójny.

Uczelnia wiedząc, że uczą się w niej osoby niepełnosprawne, powinna starać się jakoś zorganizować przyjazny system kształcenia. Ale o osobach z autyzmem zwykle się nie myśli.

Na wyższych uczelniach nie myśli się o studentach, którzy wymagają dostosowania organizacji kształcenia ze względu na spektrum autyzmu. Zachowania studenta opisanego w artykule mnie nie dziwią. Ale każdy człowiek ma prawo do edukacji i spełniania swoich naukowych marzeń, jeżeli są one adekwatne do jego możliwości. Mamy przecież osoby z autyzmem tytułami dorobkiem naukowymi-osobiście znam wybitnych profesorów z Zespołem Aspergera. Być może ten opisywany student interesował się filozofią i niewykluczone, że gdyby dostał wsparcie asystenta, albo mentora, który by mu wytłumaczył reguły społecznego funkcjonowania, poradziłby sobie lepiej. Niewątpliwie przez uczelniami staje zadanie - stworzenie systemu wsparcia dla studentów ze spektrum autyzmu.

Na początku stycznia w magazynie „Plus Minus” ukazał się artykuł prof. Nowaka o tym, by ograniczyć wstęp na wyższe uczelnie osobom z autyzmem czy Zespołem Aspergera. Profesor uważa, że osoby z takimi dysfunkcjami przeszkadzają wykładowcy i innym studentom.

Nie zgadzam się na takie stawianie sprawy, jak zrobił to prof. Nowak. Ten artykuł pełen jest pogardy do osób innych, przesycony mową nienawiści. W taki sam sposób można przecież mówić o osobach starych, czy otyłych. To podejście jest barbarzyńskie i nikt  nie ma prawa w taki sposób traktować drugiego człowieka. Dziwię się, że tak podstawowe rzeczy trzeba przypominać - prawo do „bycia studentem” powinno być ograniczane wyłącznie kryteriami merytorycznymi, a nie etykietami diagnostycznymi.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Wybory samorządowe 2024: Wszystko, co trzeba o nich wiedzieć
Społeczeństwo
Zmiana czasu 2024: Kiedy przestawić zegarek na czas letni?
Społeczeństwo
Polacy nie chcą być rozbrojeni. Boom na pozwolenia na broń
Społeczeństwo
Ulotka wyborcza postawiła na nogi służby w Szczucinie. Co w niej było?
Społeczeństwo
Budowlańcy zgubili urządzenie promieniotwórcze. Jest nagroda dla znalazcy