Zespół do spraw Apostolstwa Trzeźwości przy Komisji Episkopatu stwierdził w Narodowym Programie Trzeźwości, że "wzorem innych krajów (np. USA, Litwa, Islandia), po odpowiedniej debacie publicznej, można rozważyć podniesienie o 2-3 lata wieku legalnego dostępu do napojów alkoholowych, jeśli oceni się pozytywnie możliwości egzekwowania ulepszonego prawa".
- Najpierw mamy jednak zadanie doprowadzić do egzekwowania istniejącego prawa, które, jak napisano w Programie, jest łamane. Dopiero potem można rozpocząć debatę publiczną i ewentualnie podnieść wiek – zastrzega jednak w rozmowie z serwisem rp.pl prof. Krzysztof A. Wojcieszek z Pedagogium Wyższej Szkoły Nauk Społecznych w Warszawie, autor projektu Narodowego Programu Trzeźwości oraz członek zespołu redakcyjnego wersji ostatecznej.
Z sondażu SW Research dla serwisu rp.pl wynika, że nieco ponad połowa ankietowanych twierdzi, że alkohol powinien być dostępny dopiero od 21. roku życia, a 3 na 10 uważa inaczej.
- W podziale na płeć, za wprowadzeniem możliwości zakupu alkoholu dopiero od 21. roku życia jest 55 proc. kobiet i 45 proc. mężczyzn. Opinię tę podzielają również częściej osoby mające 50 i więcej lat (54 proc.), badani o wykształceniu wyższym (51 proc.), respondenci o dochodzie poniżej 1000 złotych (59 proc.) oraz badani z miast powyżej 500 tysięcy mieszkańców (57 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
- Sondaż przeprowadzony na zlecenie serwisu rp.pl to potwierdzenie, że w Polsce panuje podsycany przez przemysł alkoholowy terror wrzaskliwej mniejszości, mniejszości pijącej. Większość byłaby z takiego rozwiązania zadowolona - komentuje Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w rozmowie z serwisem rp.pl.
Prof. Wojcieszek precyzuje, że 83 proc. dorosłych nie nadużywa alkoholu, są abstynentami lub umiarkowanymi konsumentami (40 proc. konsumentów spożywa tylko... 4 proc. całego alkoholu). - To tylko 17 proc. dorosłych konsumentów spożywa aż 75 proc. alkoholu i to oni mogą mieć poglądy promujące picie – zaznacza prof. Wojcieszek.