Korespondencja z Nowego Jorku
Oczekiwana długość życia Amerykanów zmalał drugi rok z rzędu. – Nie lubię wywoływać paniki, ale to znak ostrzegawczy. Nadużywanie narkotyków to problem zdrowia publicznego, z którym trzeba coś zrobić – mówi Robert Anderson z National Center for Health Statistics (NCHS).
Spadek szacowanej długości życia to niepokojący trend, bo współczynnik ten określa kondycję zdrowotną całego narodu. – Daje ogólny wzgląd w to, co się dzieje – tłumaczy Anderson.
Współczynnik określający, jak długo przeciętny obywatel może żyć, od pół wieku wzrastał. W latach 60. oczekiwana średnia życia mieszkańca Ameryki wynosiła 70 lat, a 50 lat później – już 79. Spadki się zdarzały, ale były niewielkie i jednorazowe. Ostatni odnotowano w 1993 r. i spowodowany był epidemią AIDS.
Jak wynika z najnowszych analiz, współczynnik długości życia w USA spadł najpierw z 78,9 w 2014 r. do 78,7 roku w 2015, potem do 78,6roku. – Dla jednostki to niewiele, ale gdy mówimy o całej populacji, to robi się z tego pokaźna liczba – twierdzi ekspert z NCHS.