Zakonnice uznały, że organy muszą zostać odrestaurowane i przyjęły ofertę lokalnej organizacji charytatywnej, która zaoferowała, że przeprowadzi renowację za darmo.
- Organy nie działały od 30 lat, a nas nie stać było na zapłacenie ponad 150 tys. euro za renowację - mówiła przeorysza Blanca Cervantes w rozmowie z gazetą "ABC de Sevilla". - Ze sprzedaży słodyczy uzyskujemy środki, które wystarczają nam jedynie na opłacenie ubezpieczenia oraz bieżących rachunków - dodała.
Władze Andaluzji uznały jednak, że zakonnice nie miały prawa restaurować XVII-wiecznych organów bez zgody konserwatora zabytków i nałożyły na klasztor 170 tys. euro grzywny. Jednocześnie władze pozwoliły na dokończenie prac renowacyjnych.
Bogato zdobione organy zostały zbudowane przez XVII-wiecznego mistrza i wpisano ją na listę zabytków o dużym znaczeniu dla kultury w 1983 roku.
Władze przekonują, że w sprawie zakonnic stosują po prostu prawo - ale w geście dobrej woli zgadzają się obniżyć grzywnę do 102 tys. euro, jeśli siostry zapłacą ją dobrowolnie nie kierując sprawy do sądu.