W poniedziałek na ulicach drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta Szwajcarii pojawiło się trzech "Brytyjczyków". Jeden ubrany jest w tradycyjną futrzaną czapkę i czerwoną kurtkę strażnika sprzed Pałacu Backingham, jeden ma na czarny krawat i cylinder oraz białe rękawiczki, z kolei aktorka ubrana jest jak brytyjska królowa. Wszyscy na dworcu kolejowym Gare de Cornavin w Genewie pokazywali, jak można korzystać z tramwajów i autobusów w uprzejmy i pełen szacunku sposób.
Jaki był cel tego pokazu? Powstrzymanie ludzi przed pchaniem się do wagonów bez czekania, aż najpierw ludzie z niego wysiądą, czy też trzymanie się prawej strony na ruchomych schodach.
Wydarzenie było częścią prowadzonej przez miasto kampanii GE-RESPECTE, zainicjowanej w zeszłym roku przez departament transportu. Kampania ma na celu podniesienie świadomości pasażerów i zachęcanie do "cywilizowanych" zachowań użytkowników transportu.
- Anglicy w swoim transporcie publicznym starają się zachować szacunek, pozwalają ludziom wyjść (przed wejściem do autobusu - przyp. red.) - powiedział genewski minister ds. transportu Luc Barthassat. - Mam wrażenie, że w Genewie to zostało utracone. Kiedy ludzie się spieszą, nie zwracają uwagi na innych dodał.
Akcja spotkała się z generalnie pozytywnym odbiorem w mediach społecznościowych, choć zdarzały się wyjątki. "Angielska grzeczność to miejska legenda" - napisał jeden z internautów.