Przyczyną zgonu, zdaniem zajmującego się sprawą Krzysztofa Rutkowskiego, były obrażenia odniesione na wskutek upadku z wysokości, będącego próbą samobójczą. Takie informacje znalazły się w krótkim piśmie, jakie detektyw przekazał policji. Dzisiaj Rutkowski z tymi informacjami ma zapoznać rodzinę Magdaleny Żuk z Bogatyni. Z ustaleń pracowników detektywa wynika, że Polka wcześniej podjęła próbę samobójczą - skok z dachu hotelu w Marsa Alam.

W pisemnej informacji przekazanej policji nie ma słowa o tym, co miałoby doprowadzić Magdalenę Żuk do targnięcia się na własne życie. Rutkowski ogłosił jednak, że kończy zajmowanie się sprawą śmierci Magdaleny Żuk.

Tymczasem z oświadczenia opublikowanego w zeszłym tygodniu przez badających sprawę tajemniczej śmierci Polki Biura Detektywistycznego Lampart wynika, że kobieta mogła paść ofiarą handlu ludźmi. Lampart sugeruje, że „sprawa zaczęła się w Polsce” - co potwierdza również policja - to jedna z badanych hipotez.

„W przypadku Magdy, zaraz po jej przylocie doszło do różnych zdarzeń, w wyniku których dziewczyna przeraziła się, spanikowała i chciała się wycofać, ponieważ nie spodziewała się takiego obrotu spraw. W wyniku jej paniki wszystko potoczyło się w zupełnie inny sposób niż zaplanowane to było szablonowo przez grupę przestępczą” - twierdzi Biuro Lampart Group SA, które zaangażowało się w wyjaśnienie tajemniczej śmierci młodej kobiety. „Magda od samego początku i przez cały czas była pilotowana - jeszcze na długo przed samym wyjazdem, najprawdopodobniej przez osoby przez nas wytypowane w wyniku śledztwa wywiadowczego. Osoby te przez cały czas miały kontrolę i wiedzę na temat tego w jakim naprawdę Magda celu udaje się do Egiptu oraz gdzie jest, co robi i z kim się spotyka. Wszystko, co stało się później było natomiast wynikiem działań chaotycznych, aby za wszelką cenę nie dopuścić do powrotu Magdy do kraju, wynikiem czego grupa przestępcza popełniła wiele błędów, szykując na szybko alibi w sposób nieprzemyślany, niedbały i desperacki. Błędy te pozwoliły nam na podjęcie próby rekonstrukcji powiązań wynikających z masowych działań międzynarodowej organizacji przestępczej sterowanej przez Polaków i kilku cudzoziemców działających operacyjnie z minimum 3 niezależnych miast w Polsce” - opisuje Biuro Lampart.

Biuro zastrzega, że „na tym etapie nie może podać więcej szczegółów, ani nazwisk”.