Takie stanowisko Sądu Okręgowego potwierdził Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 27 kwietnia 2017 r. (sygn. akt V ACa 482/16).
Zbigniew S. podarował swoje mieszkanie 15-letniemu wówczas wnukowi, ponieważ chciał go zabezpieczyć finansowo. W imieniu wnuka do aktu notarialnego przystąpili jego rodzice za zgodą sądu opiekuńczego. Wszyscy byli przekonani, że dziadek - darczyńca do końca życia będzie mógł mieszkać w darowanym mieszkaniu, a wnuk będzie się nim w przyszłości opiekował.
Sprzedał mieszkanie z dziadkiem
Zbigniew S., liczący obecnie 80 lat, jest osobą schorowaną i ma problemy z samodzielną egzystencją. Choć wnuk jest już dorosły to, zdaniem dziadka, nie można liczyć na jego pomoc. Co gorsza – sprzedał mieszkanie otrzymane od dziadka, aby spłacić własne zobowiązania kredytowe. Dziadek nadal tam mieszka wraz z córką (ciotką obdarowanego) i jej partnerem, choć nie ma już do tego żadnego tytułu prawnego.
Według Zbigniewa S. zachowanie wnuka naruszyło ustalenia umowy darowizny oraz podstawowe zasady współżycia i współpracy w rodzinie. Wystąpił on do sądu z pozwem o unieważnienie umowy darowizny jako sprzecznej z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 kodeksu cywilnego). Podał też, że składając przed notariuszem swoje oświadczenie woli działał w warunkach błędu. Gdyby bowiem miał świadomość, iż wyzbywa się prawa własności bez zachowania uprawnienia do dożywotniego zamieszkiwania w darowanym lokalu, nigdy nie dokonałby tej darowizny.
W odpowiedzi na pozew wnuk stwierdził, że nie dopuścił się wobec dziadka żadnej niewdzięczności. Jego zdaniem Zbigniew S. chce unieważnić akt darowizny za namową swoich dzieci, zainteresowanych dziedziczeniem lokalu.