Ma to bowiem znaczenie dla sprawy spadkowej. W tym wypadku obowiązują inne zasady niż przy rozwodzie lub separacji, kiedy to ich orzekanie traci sens po śmierci jednego z małżonków.
Pozew i intercyza
O ustanowienie rozdzielności zwróciła się do sądu Danuta S., wnosząc przy tym o ustanowienie jej wstecznie o półtora roku.
Sąd rejonowy wniosek uwzględnił zgodnie z żądaniem. Mąż złożył apelację, ale przed jej rozpatrzeniem zmarł. W tej sytuacji sąd okręgowy umorzył postępowanie, jako podstawę wskazując art. 446 i 452 kodeksu postępowania cywilnego, które wprawdzie dotyczą rozwodów i separacji i stanowią, że w razie śmierci jednego z małżonków postępowanie się umarza, ale te regulacje stosuje się odpowiednio w sprawach o ustanowienie rozdzielności majątkowej między małżonkami. Sąd Okręgowy w Lublinie zastosował je jednak dosłownie, choć odpowiednie stosowanie nie musi tego oznaczać.
Potwierdził to Sąd Najwyższy, do którego odwołała się Danuta S. Przypomniał, że art. 446 kodeksu postępowania cywilnego ma zastosowanie wprost w sprawach o rozwód i separację, w których sądowe orzeczenie kształtuje na przyszłość sytuację prawną stron, a skoro śmierć jednego z małżonków definitywnie zmienia sytuację prawną małżonka pozostałego przy życiu, kontynuowanie postępowania rozwodowego jest niecelowe, co uzasadnia jego umorzenie (czyli nieprowadzenie).
Więcej niż w rozwodach
Umorzenie sprawy rozwodowej może mieć wpływ na dziedziczenie, gdyż pozostały przy życiu małżonek jest ustawowym spadkobiercą małżonka zmarłego. To może powodować sytuacje naruszające poczucie sprawiedliwości (słuszności). Przewidziano zatem (w art. 940 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) przeprowadzenie odrębnego postępowania weryfikującego zasadność żądania rozwodu z winy małżonka pozostałego przy życiu i pozwalającego na osiągnięcie w zakresie dziedziczenia takiego skutku, jaki wystąpiłby po rozwodzie czy orzeczeniu separacji. A więc wyłączenia małżonka spadkodawcy z kręgu spadkobierców ustawowych.