Posłanka Anna Maria Siarkowska (klub PiS, Republikanie, komisja obrony narodowej) w interpelacji poselskiej wysłanej właśnie do resortu obrony narodowej przypomina, że "komponent sił zbrojnych US Army stacjonujący w naszym regionie wzmacnia w ostatnim czasie zdolności do maskowania własnych sił pancernych i zmechanizowanych w warunkach leśnych".

"W tym celu komponent ten zwrócił się do dwóch producentów tego typu wyposażenia, (...) celem pokrycia własnych pojazdów pancernych siatkami maskującymi, kamuflującymi pojazdy nie tylko w paśmie widzialnym, ale także w zakresie obserwacji noktowizyjnej, termowizyjnej oraz detekcji radiolokacyjnej. Znane są polskie prace nad wielospektralnymi siatkami maskującymi Berberys-R, jak i kamuflażem mobilnym" – przypomina i pyta MON czy posiadane przez polskie Siły Zbrojne ciężkie uzbrojenie np. czołgi, bojowe wozy piechoty są wyposażone w mobilne zestawy maskujące. A także czy MON zamierza uzupełniać ewentualne braki zestawów maskowania dla takich pojazdów.

Zdaniem pani poseł nie mniej ważne jest "mylenie przeciwnika poprzez stawianie celów pozornych". Przypomina, że takie metody stosowane były w czasie II Wojny Światowej, ale także np. podczas bombardowań na Bałkanach, gdzie znaczna część celów niszczonych przez naloty NATO okazywała się makietami sprzętu bojowego.

Nie ma ona wątpliwości, że "mylenie wrogiego lotnictwa bojowego, rozpoznawczego oraz bezzałogowego poprzez zastosowanie atrap i makiet własnego sprzętu bojowego ma znaczenie dla przeżywalności najdroższego sprzętu". Dlatego pyta czy wojsko wdrożyło atrapy (cele pozorne) m.in. samolotów F-16C/D Jastrząb, wyrzutni Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, armato-haubic Krab, czołgów i transporterów opancerzonych KTO Rosomak. Posłanka zwraca także uwagę, że takie działania powinny zostać podjęte w przypadku nowych zakupów np. śmigłowców uderzeniowych Kruk, zestawów przeciwlotniczych Wisła i Narew.

MON na razie nie odpowiedział na jej interpelację.