Policja prowadzi negocjacje, które mają wyłonić firmę, która dostarczy system antydronowy. W rzeczywistości mają to być urządzenia bezzałogowe pionowego startu i lądowania (tzw. wielowirnikowce) o masie startowej do 25 kg.
Mają być zdolne do lotu trwającego co najmniej 30 minut, wyposażone w moduł „umożliwiający przechwycenie oraz mechaniczną neutralizację bezzałogowych statków powietrznych o masie do 5 kg". Ale także system umożliwiający przechwycenie i „sprowadzenie przechwyconego bezzałogowca w miejsce wybrane przez operatora". Policja zakłada, że do takich działań nie mogą być wykorzystane sieci lub linki. Negocjacje prowadzone są z pięcioma podmiotami.
Z naszych informacji wynika, że policja dotychczas nie posiadała maszyn, które pozwalają zwalczać drony, które naruszają prawo.
Policja stopniowo rozwija flotę bezzałogowych statków powietrznych. Z informacji, które otrzymaliśmy od mł. insp. Mariusza Ciarki, rzecznika policji, wynika, że ta służba posiada ok. 20 dronów. Między innymi na Śląsku bezzałogowce były wykorzystywane pilotażowo do ścigania kierowców łamiących przepisy drogowe.
W poprzednim roku policja kupiła osiem dronów, które mają służyć m.in. do działań poszukiwawczo-ratowniczych. W kwietniu został zaś unieważniony przetarg na zakup siedmiu zestawów bezzałogowych, w skład których miały wejść drony obserwacyjne wraz z osprzętem służącym do obserwacji i rejestracji obrazu „podczas działań operacyjno-rozpoznawczych". Do przetargu zgłosiły się dwa konsorcja. Unieważniono go jednak w związku z tym, że cena najkorzystniejszej oferty przewyższała kwotę, którą policja zamierzała przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia.