Rzeczpospolita: Co dla Polski oznacza wycofywanie oficerów z Eurokorpusu?
Roman Polko, generał dywizji WP, były szef GROM i BBN: To działanie niezrozumiałe. Śp. prezydent Lech Kaczyński mówił, że należy się umacniać w strukturach europejskich i budować zdolności państw UE do prowadzenia działań bojowych. Teraz tracimy wpływ na działanie koalicji międzynarodowej. Tracimy możliwość przekazywania punktu widzenia państwa, które jest wschodnią flanką NATO i Europy, kreowania polityki bezpieczeństwa europejskiego przez polskich oficerów, którzy specyfikę tej rubieży doskonale znają.
MON chce przerzucić siły z Eurokorpusu na flankę wschodnią.
Przerzucenie kilkudziesięciu oficerów czy ponad stu w 150 tys. armii jest irracjonalne. Gotowości bojowej, zdolności i naszych możliwości na wschodniej flance to nie polepszy, a pogorszy to, co jest istotą bezpieczeństwa. Żaden kraj europejski sam się bowiem nie obroni przed ewentualną agresją Rosji. Potrzebni są nasi oficerowie i dowódcy, którzy własnymi działaniami i obecnością w Eurokorpusie utrzymają kontakt z państwami europejskimi i członkami NATO, które na wypadek agresji będą w stanie nam pomóc. Ważne jest dla nas budowanie lepszego zrozumienia koalicji międzynarodowej.
Dlaczego Antoni Macierewicz wycofuje oficerów z Eurokorpusu?