Siatkówka: Znamy przeciwników w przyszłorocznych mistrzostwach Europy

Znamy przeciwników w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Wkrótce poznamy nowego trenera kadry.

Aktualizacja: 16.11.2016 22:44 Publikacja: 16.11.2016 18:19

Polscy siatkarze przyzwyczaili nas do takich gestów. Oni niemal zawsze walczą o medale.

Polscy siatkarze przyzwyczaili nas do takich gestów. Oni niemal zawsze walczą o medale.

Foto: PN Piotr Nowak

Na losowanie, które odbyło się w Teatrze Słowackiego w Krakowie, można oczywiście trochę ponarzekać, bo Serbia to przecież zwycięzca ubiegłorocznej edycji Ligi Światowej. Jednak pozostali rywale Polaków: Finlandia i Estonia, choć oczywiście nie można ich lekceważyć, nie powinni nam zagrozić.

A co do Serbii warto przypomnieć mistrzostwa świata dwa lata temu i mecz na Stadionie Narodowym wygrany przez polskich siatkarzy 3:0. Nie mamy nic przeciwko temu, by pod koniec sierpnia przyszłego roku było podobnie. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że Serbowie, których zabrakło na igrzyskach w Rio de Janeiro, mają bardzo ciekawy, coraz mocniejszy zespół z ogromnymi ambicjami, który prowadzi były, światowej klasy rozgrywający Nicola Grbić. I na pewno bardzo będą chcieli się Polakom zrewanżować za lanie, które dostali w Warszawie.

Mecz ten prawdopodobnie będzie decydował o pierwszym miejscu w grupie, dającym awans do ćwierćfinałów. Drużyny, które zajmą miejsca drugie i trzecie, walczyć będą o ćwierćfinał w barażach. I tu może być pewien problem, bo rywalami zespołów z „polskiej" grupy A będą drużyny z grupy C, gdzie są Rosjanie, Bułgarzy, Słoweńcy i Hiszpanie.

Polacy, którzy trzy lata temu organizowali mistrzostwa Europy wspólnie z Danią, grali w Ergo Arenie w takim właśnie barażu z Bułgarami i niestety źle się to dla nas skończyło. Choć prowadziliśmy 2:0 w setach, a później mieliśmy jeszcze dwa meczbole. Ostatecznie przegraliśmy tie-breaka i cały mecz 2:3, odpadając z turnieju, a trener Andrea Anastasi stracił pracę.

Rozbudzone apetyty

Na razie nie wiemy jeszcze, kto będzie ryzykował posadę za rok. Nie potwierdziły się bowiem oczekiwania, że władze Polskiego Związki Piłki Siatkowej podadzą nazwisko nowego selekcjonera w Krakowie. Ponoć zostało już tylko czterech–pięciu kandydatów, a najwięcej szans na zastąpienie Stephane'a Antigi ma argentyński szkoleniowiec Marcelo Mendez, aktualnie związany z brazylijskim Sada Cruzeiro.

Ale to oczywiście tylko plotki, decyzje mają zapaść pod koniec listopada. Nie ulega wątpliwości, że jest to poważna kandydatura. Jakby nie było, jego zespół trzy razy wygrał już Klubowe Mistrzostwa Świata, zostawiając w pokonanym polu kosmiczny Zenit Kazań.

Bez względu na to, kto zostanie trenerem naszej reprezentacji, oczekiwania będą ogromne. Apetyty zostały rozbudzone dwa lata temu, gdy Polacy wygrali organizowane w naszym kraju mistrzostwa świata. I choć w tym roku zabrakło sukcesu na igrzyskach w Rio de Janeiro, to wiara, że w przyszłym powinni walczyć o medal ME, jest powszechna. Fazę grupową Polacy rozegrają w Ergo Arenie, a pozostałe mecze, jeśli oczywiście będą wygrywać, już w Krakowie.

Nikt nie wie tylko, jak ten zespół będzie wyglądał, jaki pomysł na polską drużynę będzie miał nowy trener reprezentacji, bo słaby występ na igrzyskach wciąż odbija się czkawką. Z pewnością będzie obserwował mecze PlusLigi, być może wybierze się do Japonii, gdzie na gwiazdę tamtejszych rozgrywek wyrasta Michał Kubiak.

Młodzież przed szansą

W PlusLidze od początku jest ciekawie, a wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze ciekawiej. Nie można wykluczyć, że pod wodzą nowego trenera w reprezentacji zobaczymy też nowych zawodników, nie brakuje przecież takich, którzy już zgłaszają swoje aspiracje.

Ostatnie mistrzostwa Starego Kontynentu okazały się dla Polaków nieudane, ale turniej w Bułgarii był specyficzny, gdyż nie zapewniał olimpijskiej kwalifikacji, a ona była wtedy najważniejsza. Tych wcześniejszych, gdy odpadliśmy w barażu po przegranej z Bułgarią, też nikt mile nie wspomina.

Tylko raz nasi siatkarze wygrali mistrzostwa Europy, w 2009 roku w Izmirze, pod wodzą Daniela Castellaniego, który jednak posadę stracił już rok później po nieudanych mistrzostwach świata. Teraz z wielkimi oczekiwaniami być może zmierzy się jego rodak (byłby to trzeci Argentyńczyk, po Raulu Lozano i Castellanim, na tym stanowisku), ale jeszcze poczekajmy: ktokolwiek by to był, cel będzie taki sam – medal, najlepiej złoty.

Na losowanie, które odbyło się w Teatrze Słowackiego w Krakowie, można oczywiście trochę ponarzekać, bo Serbia to przecież zwycięzca ubiegłorocznej edycji Ligi Światowej. Jednak pozostali rywale Polaków: Finlandia i Estonia, choć oczywiście nie można ich lekceważyć, nie powinni nam zagrozić.

A co do Serbii warto przypomnieć mistrzostwa świata dwa lata temu i mecz na Stadionie Narodowym wygrany przez polskich siatkarzy 3:0. Nie mamy nic przeciwko temu, by pod koniec sierpnia przyszłego roku było podobnie. Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że Serbowie, których zabrakło na igrzyskach w Rio de Janeiro, mają bardzo ciekawy, coraz mocniejszy zespół z ogromnymi ambicjami, który prowadzi były, światowej klasy rozgrywający Nicola Grbić. I na pewno bardzo będą chcieli się Polakom zrewanżować za lanie, które dostali w Warszawie.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Siatkówka
Polscy siatkarze podbijają Europę. Jeden puchar już mają, czas na kolejne
Siatkówka
Siatkarski walec na drodze do finału Ligi Mistrzów. Jastrzębski Węgiel o krok od awansu
Siatkówka
Puchar już mają, chcą mistrzostwa i Leona. Zawiercie nową potęgą w siatkówce?
Siatkówka
Król wraca do domu. Jeden z najlepszych polskich siatkarzy zagra w ZAKSIE
Siatkówka
Zmiana trenera nie pomogła. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wciąż w głębokim kryzysie