W poniedziałek, 27 listopada, na polecenie Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie zatrzymano kolejnych dziesięć osób – byłych lub obecnych dyrektorów sądów. Wśród nich: dyrektora Sądu Okręgowego w Krakowie i byłego dyrektora Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Wszyscy mają być zamieszani w przestępczy proceder przywłaszczenia prawie 25 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
– Wytworzył się układ, który żerował na polskim sądownictwie – twierdzi minister sprawiedliwości. Przekonuje, że ludzie dysponujący majątkiem sądów wykorzystywali go do celów niemających nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości i wyprowadzali ogromne kwoty. Według Zbigniewa Ziobry dotyczy to dziesiątków milionów złotych. Powód?
– Nie było należytego nadzoru prezesów sądów – mówi minister i natychmiast odwołuje prezesa sądu okręgowego i prezesów sądów rejonowych dla Krakowa-Podgórza oraz Nowej Huty.
Powodem, jak podaje MS, była analiza ewidencji spraw i podstawowych wskaźników. Ta wykazała, że w rankingu 45 sądów okręgowych w Polsce sąd krakowski zajął 40. miejsce. Szczególnie niepokoi przewlekłość spraw karnych, które w SO w Krakowie czekają na rozpoznanie średnio ponad 2,5 roku (daje to 42. miejsce wśród sądów okręgowych). W uzasadnieniu minister przywołuje też motywy odwołania prezesa SO.
– Nie podejmowała adekwatnych działań nadzorczych w związku z rażąco niską efektywnością Sądu Rejonowego dla Krakowa Podgórza. Jest przedostatni w zestawieniu wszystkich sądów rejonowych w Polsce pod względem opanowania wpływu spraw – uważa MS.