Choć polskie sądy coraz gorzej radzą sobie z orzekaniem na bieżąco, resort sprawiedliwości nie zamierza ich wspomóc kadrowo. Na obsadzenie czekają – zdaniem resortu sprawiedliwości – tylko 182 etaty, sędziowie twierdzą zaś, że aż 500.
Posłowie zapytali w interpelacji, dlaczego minister sprawiedliwości nie ogłasza konkursów na wakaty. Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, przyznał, że co do 182 zwolnionych w sądach rejonowych stanowisk sędziowskich decyzja jeszcze nie zapadła. Dodał, że nieprawdą jest, że są blokowane etaty w sądach wyższych instancji. Dowodem na to ma być obwieszczenie przez ministra w Monitorze Polskim o 29 wolnych stanowiskach sędziowskich w sądach apelacyjnych.
Ministerstwo ma pomysł na zagospodarowanie oczekujących etatów.
– Najpóźniej wiosną 2017 r. wejdzie w życie zreformowana instytucja asesora sądowego –tłumaczy wiceminister Piebiak. I dodaje, że niemal w tym samym czasie Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie ukończy ponad 80 aplikantów sędziowskich po egzaminie zawodowym. Jeśli nic się nie zmieni, to oni oraz starsi absolwenci poprzednich roczników szkoły dostaną pierwsze etaty asesorskie bez konkursu. Po odbyciu asesury i uzyskaniu dobrej oceny dostaną etat sędziowski także bez konkursu.
Sędziowie nie szczędzą tym wyjaśnieniom krytyki.