Sędzia Marcin Łochowski o reformie sądów

Oczekiwanie, że jakiś jeden cudowny środek rozwiąże problem polskiego sądownictwa, jest mrzonką - mówi Marcin Łochowski, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Aktualizacja: 03.08.2017 09:40 Publikacja: 03.08.2017 07:47

Sędzia Marcin Łochowski o reformie sądów

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Rz: Prawnicy piszą propozycje zmian w procedurze cywilnej, by ulżyć sądom i przyspieszyć wyrokowanie. Jedna dotyczy zorganizowania procesu jeszcze przed jego rozpoczęciem. Chodzi o obowiązkowe posiedzenie niejawne z udziałem stron. Strona, która nie przyjdzie, ma ponieść konsekwencje.

Marcin Łochowski: Jako oblig to przesada. Takie planowanie może mieć sens w sprawach skomplikowanych procesowo. A tych jest niewiele. Prowadziłem duże sprawy gospodarcze, ale takich, które wymagałyby specjalnego zaplanowania, miałem kilka rocznie.

Wielu sędziom pomysł się jednak podoba. O podobnym rozwiązaniu mówił niedawno Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości. Podobno MS pracuje nad nim.

Instytucja jest bowiem pożyteczna. Tyle że 80 proc. spraw cywilnych, które wpływają do sądów, nie wymaga planowania. To głównie spory natury czysto prawnej, których załatwienie wymaga jednego lub dwóch terminów.

Pana zdaniem nie przyspieszy to orzekania?

Oczekiwanie, że jakiś jeden cudowny środek rozwiąże problem polskiego sądownictwa, jest mrzonką. Takiego środka nie ma. I to widać, kiedy patrzmy nie tylko na nasze sądownictwo. Tak jest na całym świecie.

Ale przecież musi być sposób, by pomóc polskim sądom.

Na sytuację naszych sądów wpływa cały zespół czynników. To pochodna słabości całego państwa. Wymiar sprawiedliwości nie działa w oderwaniu od pozostałych instytucji czy organów państwa, takich jak policja, poczta, służba zdrowia itd. Trudno więc znaleźć jedno proste rozwiązanie, wprowadzić je w życie, by od razu wszystko było super.

Coś jednak sędziom przeszkadza w sprawnym sądzeniu. Co takiego?

Na pewno przepisy procesowe. Zachwycamy się tempem pracy np. amerykańskich sądów. Ale nikt nie pomyśli o tym, że gdyby polscy sędziowie mieli takie narzędzia jak amerykańscy, to sprawa Amber Gold byłaby już dawno osądzona.

To co jest z przepisami nie tak? Sam pan mówi, że w sądzie, w którym orzeka, na wyznaczenie terminu rozprawy czeka się rok. Nie jest to szybko i sprawnie, przyzna pan.

Nie jest. Ale takie mamy realia. Mamy w procedurze bardzo kazuistyczne rozwiązania. Tak jest, kiedy ustawodawca nie ufa sędziom. Gdyby ufał, to przepisy byłyby bardziej elastyczne.

Tylko tyle potrzeba, by procesy przyspieszyły?

Oczywiście, że nie. Kuleje informatyzacja. Tak naprawdę jesteśmy z nią na poziomie XIX w. Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego sędziowie nie mogą korespondować elektronicznie z pełnomocnikami przynajmniej profesjonalnymi. W wielu krajach się udało, działa nawet w Czechach, a u nas się nie da. Dlaczego polskie sądy ciągle muszą tonąć w morzu papierów, a po korytarzach jeżdżą sklepowe wózki z tonami akt, kiedy świat od dawna operuje elektronicznymi dokumentami. ©?

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Rz: Prawnicy piszą propozycje zmian w procedurze cywilnej, by ulżyć sądom i przyspieszyć wyrokowanie. Jedna dotyczy zorganizowania procesu jeszcze przed jego rozpoczęciem. Chodzi o obowiązkowe posiedzenie niejawne z udziałem stron. Strona, która nie przyjdzie, ma ponieść konsekwencje.

Marcin Łochowski: Jako oblig to przesada. Takie planowanie może mieć sens w sprawach skomplikowanych procesowo. A tych jest niewiele. Prowadziłem duże sprawy gospodarcze, ale takich, które wymagałyby specjalnego zaplanowania, miałem kilka rocznie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe