- Nie powinnyśmy lekceważyć tego, co mówi pani premier Beata Szydło, w tym sensie, że reprezentuje ona niemałą grupę ludzi, która uważa, że sądy nie odpowiadają oczekiwaniom społecznym. Tak chyba jest rzeczywiście: wiele osób nie wychodzi z sądów z poczuciem, że nie doszło do sprawiedliwego orzeczenia – mówił Laskowski.

Jak sprecyzował, chodzi o odbiór społeczny sądów. – To jest czas, kiedy my sędziowie, powinniśmy wyciągnąć lekcję z tego co się dzieje. Poza wszystkimi reformami, to każdy sędzia powinien się zastanowić, co zmienić w swoim zachowaniu na sali rozpraw – wskazał sędzia.

Laskowski przyznał, iż wśród niektórych sędziów panuje przekonanie, że najpierw trzeba sprawdzić, czy nie można pozbyć się sprawy, przekazać jej gdzie indziej. – Niewątpliwie są przypadki skrajnego formalizmu, np. drobiazgowego sprawdzania pełnomocnictw. Jest to czasochłonne, a właściwie nic z tego nie wynika. Może tutaj trzeba zmian – zwrócił uwagę sędzia.