Czy zaskoczył Pana prezydent decyzja o zawetowaniu ustaw o KRS i SN? – zapytała red. Agata Łukaszewicz gościa poniedziałkowego programu #RZECZoPRAWIE.
- Tak, ale pozytywnie. Pan prezydent zachował się po raz pierwszy jak prawdziwy strażnik konstytucji. Prawie jak prawdziwy strażnik konstytucji, bo tych wet powinno być trzy, a nie dwa. Ta trzecia ustawa też jest ważna. Zwłaszcza, że ustawy o KRS i SN pewnie wrócą do prezydenta i nie wiadomo w jakim kształcie. Myślę, że bez tych wielotysięcznych tłumów na ulicach pan prezydent nie zawetowałby tych ustaw. Ludzie dali mu siłę, zarazili go tym dobrym sprzeciwem – powiedział prof. Marcin Matczak.
Nie zgodził się jednak z tezą, że Andrzej Duda przestraszył się protestów.
- Kwestie związane z reformą sądownictwa powinny być rozstrzygane na podstawie argumentów czysto merytorycznych. Mimo, że konstytucja jest napisana ogólnym językiem, to pewne rzeczy są jasne i nie bez przyczyny rzesze prawników z Polski i z zagranicy wskazywały, że PiS-owskie ustawy są niekonstytucyjne. Pan prezydent, który jest doktorem prawa, mógł zawetować ustawy bez tego tłumu na ulicach, gdyby obracał się tylko w sferze racjonalności , a nie polityki. Tłumy pokazały sprzeciw wobec łamania tej wielkiej obietnicy jaką jest konstytucja i pan prezydent nabrał odwagi, by się sprzeciwić swojemu własnemu obozowi politycznemu. Miejmy nadzieję, że ta odwaga zostanie w Pałacu Prezydenckim – powiedział prof. Marcin Matczak.
- Powiedział pan o trzeciej ustawie, której prezydent nie zawetuje, a nawet zapowiedział, że ją podpisze. To chyba ustawa najmniej groźna dla niezawisłości i niezależności sędziów? – pytała Agata Łukaszewicz.