Na sprawozdanie wpływ miała perspektywa istotnych zmian kadrowych w SN oraz jego kierownictwie. Sąd pracuje jednak normalnie, podobnie jak w zeszłym roku.

– Choć w zmniejszonej obsadzie kadrowej (w SN jest teraz 74 sędziów, i nie ma sędziów z delegacji) i mimo niestabilności systemu prawa udało się zachować bardzo dobrą sprawność postępowań – mówiła prezes Gersdorf. – Mimo że warunki pracy SN w 2017 r. istotnie różniły się od tych w latach poprzednich. Wynikało to z niekonsultowanych prac nad ustawą o SN, które powodowały, że płynne zarządzanie sądem było niemożliwe – dodała.

W liczbach SN wypada dobrze. Średni czas oczekiwania na merytoryczne rozpoznanie sprawy wynosił w Izbie Cywilnej dziewięć miesięcy, w Izbie Pracy i Ubezpieczeń – 13, a w Izbie Karnej cztery miesiące. Zwiększyła się też nadwyżka rozpatrzonych spraw nad wpływającymi. SN rozpoznał łącznie 11 373 sprawy, w tym 8034 skargi kasacyjne i kasacje (sprawy karne) oraz 147 pytań prawnych, istotnych nie tylko w konkretnych sprawach, ale szerzej w stosowaniu prawa.

Tymczasem kolejni dwaj sędziowie SN, którzy ukończyli 65 lat, złożyli oświadczenia o gotowości pełnienia obowiązków po 3 lipca 2018 r., tym samym ich liczba wzrosła do 16. Dziewięciu wskazuje jako podstawę wniosku nową ustawę o SN, a siedmiu powołuje się wprost na konstytucję i zasadę nieusuwalności sędziów. Tym, którzy o zgodę nie wystąpią, grozi przejście w stan spoczynku (jest ich teraz 11).