Arbitraż i mediacja utknęły między barierami

Sukces polubownego rozwiązywania sporów wymaga zmiany podejścia zainteresowanych oraz partnerskiej polityki państwa.

Publikacja: 24.05.2018 07:34

Arbitraż i mediacja utknęły między barierami

Foto: 123RF

Warunkiem rozwoju mediacji i sądownictwa polubownego jest demokratyczne otoczenie. Liczy się sprawność instytucji, dobre warunki formalne ich funkcjonowania oraz aktywne społeczeństwo obywatelskie.

Mówił o tym w wykładzie „Wymiar sprawiedliwości, państwo prawa a społeczeństwo obywatelskie" w trakcie konferencji Warszawskie Dni Arbitrażu i Mediacji prof. Marek Safjan, były prezes TK, a obecnie sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak mówił, to obywatelskie otoczenie wygląda nie najlepiej nie tylko w krajach Europy Środkowej, w których media rządowe narzucają jedną „rządową" wizję polityki, a nawet historii, ale także w starej Unii. W niej na „sklerozę" jej instytucji lekarstwem wydaje się właśnie aktywizacja ruchów obywatelskich, prawników. Jednym z nich jest środowisko arbitrażu – uważa prof. Safjan.

Sytuacja tego środowiska nie wygląda najlepiej.

– Ja w swej pracy zawodowej nigdy nie korzystałem z arbitrażu, tak samo moi koledzy, a wierzę w statystykę przez siebie sporządzoną – mówił z kolei Mirosław Stachowicz, znany menedżer, obecnie prezes Stock Spirits. – Korporacje nie lubią arbitrażu, ich prawnicy wybiorą najbardziej bezpieczną ścieżkę, czyli sąd, bo arbitraż jest dla równych, a duże kontrakty nie są zawierane między równymi, lecz między mniejszymi i większymi firmami. Te drugie narzucają swoje warunki. Arbitraż nie przeciwstawi się tej przewadze, dlatego wybierane są sądy.

Drugą barierą są menedżerowie.

– Ja teraz prowadzę spory moich poprzedników, a powstające teraz poprowadzą moi następcy. Po prostu bezpiecznie jest je przedłużać.

Pesymistycznie zabrzmiały też zaprezentowane przez dr Ewę Gmurzyńską, szefową Centrum Mediacji na UW, badania, z których wynika, że gdy pojawia się konflikt, biznes wybiera sąd, choć na sądy się skarży i korzysta z wszelkich możliwych odwołań. Biznesmeni marzą, by spór rozwiązać, zanim trafi do sądu. Z kolej prawnicy proponują rozwiązanie na późniejszym etapie. Czemu?

– Bo honorarium liczą od godzin pracy – odpowiedział ktoś żartem.

Konferencja, zorganizowana przez ICC Poland i sądy arbitrażowe przy KIG oraz Lewiatanie, nad którą „Rzeczpospolita" objęła patronat, potrwa trzy dni, a poszczególne panele są poświęcone rozmaitym tematom z dziedziny arbitrażu i mediacji.

Jak powiedział główny moderator mec. Maciej Jamka, panele zaczerpnięte z Francji to nowa forma dokształcania prawników. Ma dostarczyć praktycznych narzędzi pozasądowego rozwiązywania sporów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.domagalski@rp.pl

Warunkiem rozwoju mediacji i sądownictwa polubownego jest demokratyczne otoczenie. Liczy się sprawność instytucji, dobre warunki formalne ich funkcjonowania oraz aktywne społeczeństwo obywatelskie.

Mówił o tym w wykładzie „Wymiar sprawiedliwości, państwo prawa a społeczeństwo obywatelskie" w trakcie konferencji Warszawskie Dni Arbitrażu i Mediacji prof. Marek Safjan, były prezes TK, a obecnie sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE. Jak mówił, to obywatelskie otoczenie wygląda nie najlepiej nie tylko w krajach Europy Środkowej, w których media rządowe narzucają jedną „rządową" wizję polityki, a nawet historii, ale także w starej Unii. W niej na „sklerozę" jej instytucji lekarstwem wydaje się właśnie aktywizacja ruchów obywatelskich, prawników. Jednym z nich jest środowisko arbitrażu – uważa prof. Safjan.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego