Rady dla nowej KRS

Niezależnie od jego ocen, wybór nowych członków KRS przez rozmaite gremia stał się faktem.

Publikacja: 18.03.2018 13:00

Rady dla nowej KRS

Foto: 123RF

Wkrótce nowa Krajowa Rada Sądownictwa zacznie podejmować decyzje. Najważniejsze będą dotyczyć obsadzenia wolnych stanowisk w Sądzie Najwyższym. Sędziowie powołani właśnie do Rady wzięli na siebie ogromną odpowiedzialność. Sposób, w jaki sobie z nią poradzą, będzie miał wpływ na zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości na długie lata.

Konstytucja przewiduje współdziałanie w powoływaniu sędziów prezydenta i Rady. Sam prezydent nie może jednak ich wybierać. Jest zależny od Rady. Może najwyżej odmówić powołania (choć i ta prerogatywa była przez niektórych prawników kwestionowana). W ciągu ostatnich dziesięciu lat zdarzyło się to jednak tylko 20 razy na przeszło 5 tys. złożonych wniosków. W praktyce zatem to Rada i posiadający w niej większość sędziowie mają decydujący wpływ na to, kto sprawuje w Polsce władzę sądowniczą.

Na wybór większości członków Rady obywatele nie mieli dotąd wpływu. Wybierali ich spośród siebie sędziowie. W opublikowanym niedawno w „Rzeczpospolitej" oświadczeniu profesorowie Zoll i Strzembosz piszą, że intencją autorów konstytucji było, by sędziów do Rady wybierali spośród siebie sędziowie. Jednoznacznego wskazania sposobu wyboru zabrakło w dokumencie zaakceptowanym przez Polaków w referendum. Po 20 latach ustawodawca postanowił to wykorzystać i zmienić sposób wyboru, argumentując interwencję koniecznością demokratyzacji Rady.

Postulat wydawałoby się słuszny. Władza w Polsce pochodzi od narodu. Także sądownicza. Zatem wpływ obywateli na proces wyboru przedstawicieli sprawujących ten rodzaj władzy jest także uzasadniony praktycznie. Brak wpływu obywateli na to, kto w ich imieniu będzie sprawował władzę, niesie niechybne konsekwencje. Grupa, której władza została powierzona dożywotnio i może sama dokonywać kooptacji, podlega stopniowej alienacji. Społeczeństwo zaczyna odczuwać wobec takiej władzy bezradność, niezadowolenie, cynizm i wyobcowanie. Z pewnością z takimi postawami sporej części społeczeństwa muszą się dziś mierzyć polscy sędziowie. Nie ułatwiają im tego towarzyszące alienacji procesy dotyczące ich samych: nieuczestniczenie w części doświadczeń reszty społeczeństwa, tworzenie się systemu unikalnych norm i wartości (subkultury), elitaryzm jako wynik psychologicznego racjonalizowania odmienności swojego statusu.

Demokratyzacja Rady jako organu decydującego, kto sprawuje w Polsce władzę sądowniczą, mogłaby odwrócić ten proces. Do tego jednak obywatele musieliby zyskać poczucie podmiotowości w procesie delegowania władzy sądowniczej. Na razie przyjęta procedura wyboru członków Rady tego poczucia nie daje. Kontrolę nad tym, kto może być do Rady wybrany, Sejm przyznał bowiem samemu sobie, a dokładnie klubom poselskim, których wewnętrzne funkcjonowanie z demokracją ma niewiele wspólnego. Dlaczego obywatele mieliby zbierać podpisy pod kandydaturami sędziów, jeśli nawet kilka milionów podpisów nic nie znaczy bez poparcia kandydata w Sejmie. W ten sposób to liderzy partii politycznych, a nie wyborcy, decydują, jacy sędziowie mogą znaleźć się w Radzie.

W tej sytuacji najważniejszą rolę w upodmiotowieniu obywateli w procesie wyboru sędziów mogą odegrać jedynie nowo wybrani członkowie Rady. Choć ich kadencja trwa tylko cztery lata, to wybrani przez nich sędziowie będą pełnili swoje obowiązki przez dziesięciolecia. To od przyjętego przez nową Radę sposobu wypełniania obowiązków będzie zależało, jakim zaufaniem cieszyć się będą wybierani przez nią kandydaci.

Ma to szczególne znaczenie w wyborze sędziów dwóch nowych izb SN. Ich kompetencje – rozpatrywanie spraw wyborczych oraz spraw dyscyplinarnych sędziów – dotykają fundamentów naszego państwa. Bez powszechnego zaufania, że skład tych izb będzie apolityczny albo przynajmniej zróżnicowany, i wewnętrznie niezawisły, Polacy nie mogą być pewni, czy ich głos w wyborach będzie się liczył, a sędzia rozpatrujący ich sprawę będzie rzeczywiście niezawisły. Co nie mniej ważne, nie będą mogli być tego pewni także zagraniczni partnerzy naszego kraju i przedsiębiorców. Nie bez powodu status władzy sądowniczej jest ważny w ocenie przyjazności gospodarki dla inwestorów. Koszty utraty wizerunku demokratycznego państwa prawnego, w którym na straży prawa własności i pewności umów stoi niezależne sądownictwo, mogą być ogromne. Nie spadną one na rządzących, ale na polskich przedsiębiorców i społeczeństwo.

Dlatego odpowiedzialność, którą wzięli na siebie nowi członkowie Rady, wykracza daleko poza wyrażone w konstytucji dbanie o niezależność sądownictwa i niezawisłość sądów. Jest to odpowiedzialność za to, czy status władzy sądowniczej w Polsce będzie gwarantem, czy zagrożeniem dla ekonomicznego rozwoju kraju, a co za tym idzie, dobrobytu jego mieszkańców.

Autor jest prezesem zarządu fundacji Court Watch

Wkrótce nowa Krajowa Rada Sądownictwa zacznie podejmować decyzje. Najważniejsze będą dotyczyć obsadzenia wolnych stanowisk w Sądzie Najwyższym. Sędziowie powołani właśnie do Rady wzięli na siebie ogromną odpowiedzialność. Sposób, w jaki sobie z nią poradzą, będzie miał wpływ na zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości na długie lata.

Konstytucja przewiduje współdziałanie w powoływaniu sędziów prezydenta i Rady. Sam prezydent nie może jednak ich wybierać. Jest zależny od Rady. Może najwyżej odmówić powołania (choć i ta prerogatywa była przez niektórych prawników kwestionowana). W ciągu ostatnich dziesięciu lat zdarzyło się to jednak tylko 20 razy na przeszło 5 tys. złożonych wniosków. W praktyce zatem to Rada i posiadający w niej większość sędziowie mają decydujący wpływ na to, kto sprawuje w Polsce władzę sądowniczą.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe