Na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejm zajmie się projektem noweli konstytucji autorstwa Ruchu Kukiz'15 i posłów PiS. Mógłby on zakończyć wielomiesięczny spór o wybór sędziów Trybunału, a także dać rękojmię, że podobny nie pojawi się w przyszłości.

Kadencja wszystkich obecnych sędziów, tj. wybranych przed wejściem w życie noweli, wygasłaby w 60 dni od jej wejścia w życie. Zostaliby powołani nowi sędziowie według nowych zasad. Sejm wybierałby ich większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy posłów. Ta zmiana wymuszałaby znalezienie kandydatów ponad podziałami, fachowych prawników niezwiązanych z żadną z opcją polityczną, dających rękojmię niezależności i niezawisłości – czytamy w uzasadnieniu. Zwiększyłaby się też liczba sędziów: z 15 do 18. Ta zmiana usunęłaby problem trójki sędziów wskazanych przez PO i wybranych przez poprzedni Sejm, a „wygaszonych" przez obecny i niezaprzysiężonych przez prezydenta oraz trójki wybranej przez PiS, zaprzysiężonej, ale niedopuszczonej do orzekania przez prezesa TK.

Kolejna propozycja wyłącza spod kontroli Trybunału ustawę określającą jego organizację oraz tryb postępowania przed nim i przekazuje ją kognicji Sądu Najwyższego. O tym, że to ważna materia, świadczy obecny spór o nowelę autorstwa PiS. Trybunał ma ją badać pod koniec lutego. Do tego czasu nie będzie wydawał orzeczeń w innych sprawach.

Uchwalenie noweli konstytucji wymaga większości 2/3 głosów w Sejmie przy obecności co najmniej połowy posłów. Poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15, który będzie uzasadniał projekt, powiedział, że choć PO oficjalnie go odrzuca, wielu jej posłów nieoficjalnie skłania się do poparcia. Widzi w nim jedyną szansę na zakończenie sporu o Trybunał.

Etap legislacyjny: przed I czytaniem w Sejmie