Jego zdaniem, "wniosku Prokuratora Generalnego nie można odebrać inaczej jak kolejnego przejawu dekonstrukcji niezależności Trybunału Konstytucyjnego, jaka niestety odbywa się od rozpoczęcia VIII kadencji Sejmu".
Wniosek Ziobry - w którym zaskarżył on uchwałę Sejmu z 26 listopada 2010 r. ws. wyboru Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika - wpłynął do TK w czwartek.
"Wykreowany został sztucznie problem, w celu ingerowania w niezawisłość sędziowską, czy też – czego w obecnej sytuacji nie da się niestety wykluczyć – usunięcia z urzędu sędziów. Stali oni na straży niezależności TK, w szczególności wobec wybrania przez Sejm w listopadzie 2015 r. sędziów na obsadzone już wakaty sędziowskie" - ocenił Biernat w oświadczeniu przekazanym PAP. Podkreślił, że "problem ten dotyczy m.in. dra hab. M. Muszyńskiego, który został wskazany jako sprawozdawca do rozstrzygnięcia sprawy" (czyli wniosku Ziobry - PAP).
Zdaniem Biernata, "wpływanie przez organ władzy wykonawczej na niezawisłość sędziowską jest nie do pogodzenia z podstawowymi założeniami demokratycznego państwa prawa, niszczy konstytucyjnie gwarantowaną odrębność TK, jak i podważa zaufanie do organów państwa".
Biernat podkreślił, że nie budziło nigdy wątpliwości, że każdy z wybranych w 2010 r. trzech sędziów ma swoją własną, indywidualną kadencję. Dodał, że ujęcie redakcyjnej formy uchwały Sejmu jako dokumentu prawnego, w którym Marszałek Sejmu potwierdza dokonanie wyboru danej osoby na stanowisko, jest rozwiązaniem typowym dla polskiego parlamentaryzmu. "Podobnie rzecz się miała w przypadkach wcześniej dokonanych, indywidualnych wyborów sędziów potwierdzonych uchwałami Sejmu 5 listopada 1997 r., czy 27 października 2006 r." - zaznaczył.