Rośnie liczba wniosków sędziów o przeniesienie na inne miejsce służbowe. Ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2013 r. było ich 72, w 2014 r. – 138, w 2015 r. – 210, a w 2016 r. już ok. 240. Ministerstwo Sprawiedliwości chce to zmienić. Projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych w tej sprawie jest już gotowy. Co zamierza MS? Ograniczyć możliwości składania wniosków. Będzie można go złożyć raz na trzy lata.
– Dziś sędziowie nagminnie startują w konkursach i natychmiast po nominacji składają wnioski o przeniesienie na inne miejsce służbowe, np. z Warszawy do Białegostoku. Kiedy minister odmawia, wysyłają kolejny wniosek. Nie może być tak, że sędzia zapowiada, że chce i jest gotowy zmienić swoje miejsce zamieszkania i orzekać np. w Warszawie, a kilka dni czy tygodni później składa wniosek o przeniesienie – uzasadnia zmianę Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
Minister odmawia
Resort proponuje, by we wniosku o przeniesienie sędzia podawał wydział lub wydziały sądu, w którym chce orzekać. Wniosek może obejmować więcej niż jedno miejsce służbowe, wskazując ich preferowaną kolejność.
– Osoby podejmujące decyzję o kandydowaniu na określone stanowisko sędziowskie powinny liczyć się z tym, że dobro służby i sprawność toczących się postępowań sądowych są nadrzędne nad sytuacją osobistą sędziego, o ile nie zaszły szczególne okoliczności skutkujące istotną zmianą tej sytuacji – uzasadniają autorzy noweli. Podkreślają też, że startujący w konkursie o wakat sędziowie podczas przesłuchań w Krajowej Radzie Sądownictwa zapewniają, że chcą orzekać właśnie w tym konkretnym sądzie, a potem zmieniają zdanie.
– Jeśli tak jest, to zachowanie sędziów oceniam negatywnie – mówi sędzia Bartłomiej Przymusiński. Dodaje, że wprowadzenie takich ograniczeń jest działaniem pozbawionym wyobraźni.