Szef też musi chcieć czuć balans

Osiągnięcie poczucia równowagi między pracą a życiem prywatnym jest możliwe. Wymaga jednak pewnego zrozumienia zarówno po stronie pracodawcy, jak i pracownika.

Publikacja: 22.06.2017 20:18

Firma musi również dbać o zapewnianie równowagi między życiem zawodowym i osobistym - uznali uczestn

Firma musi również dbać o zapewnianie równowagi między życiem zawodowym i osobistym - uznali uczestnicy debaty.

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

– Wokół pojęcia work-life balance narosło wiele negatywnych mitów – podkreślił na wstępie dyskusji na ten temat Piotr Wielgomas, prezes firmy Bigram. – Sugeruje ono, że work to coś negatywnego, a life pozytywnego, czyli że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po pracy. A to nieprawda, dlatego jestem raczej zwolennikiem pojęcia work-life integration – mówił.

Poczucie winy

– Nie ma czegoś takiego jak oddzielne życie zawodowe i odrębne życie prywatne, odrębny rozwój zawodowy i osobisty. Mamy jedno życie, jesteśmy tym samym człowiekiem w pracy i w domu – wtórował Krzysztof Paliwoda, trener interdyscyplinarny, konsultant z zakresu zarządzania personelem. Co oczywiście nie oznacza, że nie należy dokładać starań w osiąganiu równowagi między tymi światami.

To zadanie leży zarówno po stronie pracodawców, jak i samych pracowników. Po stronie pracowników istotne jest formułowanie swoich potrzeb i rzeczy dla nich ważnych. – Poczucie, że praca zabiera nam życie prywatne, zwykle bierze się ze zdarzeń wywołujących poczucie winy, że nie zrobiliśmy dla rodziny czegoś ważnego. Ale często się zdarza, że to sami pracownicy nie szukają, nie proszą o przestrzeń na realizację rzeczy dla nich ważnych – zauważyła Zofia Dzik, prezes Fundacji Humanites. Oczywiście takie stawianie granic, ile możemy poświęcić dla pracy, musi trafić na podatny grunt po stronie pracodawcy. Firmy stosują różne instrumenty z zakresu tzw. gospodarki czasem pracowników, pozwalających na bardziej elastyczne podejście do godzin pracy, czy wynagradzania efektywnego czasu pracy.

Kultura wartości

Jednak kluczowa jest pewna zasadnicza kultura organizacyjna. – Ogromny procent obecnej kadry zarządzającej to roczniki transformacji ekonomicznej, czyli roczniki etosu pracy, spędzania w pracy całych dni. Ale do dziś trochę nie wyrośli oni z tej kultury i swoje doświadczenia przekładają na oczekiwania wobec swoich pracowników – zauważyła Dzik.

– Bardzo wiele zależy od szefa – przyznał też Piotr Wielgomas. – Work-life balance powinien działać na zasadzie dobrej atmosfery sprzyjającej rozwiązywaniu różnych problemów. Jeśli sam szef nie rozumie, że szczęśliwy pracownik, który może się realizować we wszystkich aspektach swojego życia, to lepszy pracownik, to nic z tego nie będzie – opisywał Wielgomas.

Paliwoda zauważył, że na pewno w tym zakresie pomogłyby różnego rodzaju szkolenia, tyle że w ostatnich latach popełniono tu wiele błędów. – Każdy menedżer powinien w pierwszej kolejności nauczyć się zarządzać samym sobą, bo jeśli ma problemy ze sobą, nie będzie dobrze zarządzał innymi. Tymczasem większość szkoleń, na jakie byli wysyłani, dotyczyła nauki asertywności, umiejętności pracy w grupie i właśnie zarządzania innymi – wytykał Paliwoda. – Z kulturą organizacyjną w przedsiębiorstwach jest rzeczywiście pewien problem. Gdy pytam prezesów, czy znają kulturę swojej organizacji, to oczywiście każdy zna, ale już nie każdy potrafi odpowiedzieć na pytanie, jakie wartości są kluczowe w tej kulturze – dodał Paliwoda.

Nowe nastawienie

Uczestnicy panelu zgodzili się też, że zupełnie inne podejście do work-life balance mają nowe pokolenia pracowników. Ci już podczas rozmów kwalifikacyjnych jasno określają swoje priorytety.

– Rzeczywiście młodsze pokolenia mają zupełnie inne nastawienie. Chcą mieć naturalny balans, chcą funkcjonować jako całość i analizują, co firma im oferuje w tym zakresie – mówił Piotr Wielgomas. – Ale trzeba pamiętać, że praca też czasami wymaga ogromnego zaangażowania, nawet po godzinach. Zwłaszcza w branżach, które pracują projektowo i w kluczowym momencie potrzebni są kreatywni pracownicy na pełnych obrotach – dodał.

– Wokół pojęcia work-life balance narosło wiele negatywnych mitów – podkreślił na wstępie dyskusji na ten temat Piotr Wielgomas, prezes firmy Bigram. – Sugeruje ono, że work to coś negatywnego, a life pozytywnego, czyli że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po pracy. A to nieprawda, dlatego jestem raczej zwolennikiem pojęcia work-life integration – mówił.

Poczucie winy

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera
Praca
Dyplom nadal pomaga na starcie
Praca
Mobbing w miejscu pracy – jak sobie radzić z przemocą i nękaniem
Praca
Migranci zarobkowi krótko mieszkają pod dachem pracodawcy. Samodzielni Ukraińcy
Praca
Setki lat chorobowego z powodu wypadków. Praca w sklepach bywa niebezpieczna