Obrona konieczna musi być rzeczywiście konieczna

Analiza | Wdzieranie się jest jedynie środkiem do celu, jakim jest dokonanie zamachu.

Aktualizacja: 14.10.2017 19:10 Publikacja: 14.10.2017 00:01

Obrona konieczna musi być rzeczywiście konieczna

Foto: AdobeStock

Wokół projektowanych zmian w przepisach o obronie koniecznej narosło w ostatnim czasie wiele kontrowersji i niejasności.

Argumentacja stosowana przez oponentów nowego rozwiązania oparta jest przy tym nie tyle na wnikliwej analizie teoretycznej i kryminalno-politycznej proponowanych zmian, ile na wykorzystaniu erystycznych forteli, które mają obnażyć słabość projektowanej regulacji. Pora zatem szczegółowo wyjaśnić pojawiające się wątpliwości.

Przekroczenie nie może być rażące

Najdalej idące zastrzeżenie sprowadza się do uznania, że przepis art. 25 § 3 kodeksu karnego daje wystarczającą gwarancję bezkarności osobie przekraczającej granice obrony koniecznej, brakuje zaś dostatecznych podstaw do łagodniejszego potraktowania ekscesu osoby broniącej jedynie miru domowego, a nie bardziej istotnych w hierarchii aksjologicznej dóbr prawnych.

Odpierając ten argument, należy zauważyć, że podstaw racjonalizacji swoistego uprzywilejowania przekroczenia granic obrony koniecznej upatruje się nie tylko w sferze podmiotowej, ale także w niższym stopniu społecznej szkodliwości – określanej elementami podmiotowymi i przedmiotowymi czynu stanowiącego przekroczenie granic obrony koniecznej. Wspomniany niższy stopień społecznej szkodliwości w projektowanej regulacji jest determinowany przedmiotem zamachu.

Doświadczenie życiowe uczy, że wdzieranie się jest najczęściej środkiem do celu w postaci dokonania zamachu na jakieś inne dobro prawem chronione (np. życie, zdrowie, mienie, wolność). Co prawda przypadki dotyczące zamachu naruszającego wyłącznie mir domowy będą się również mieścić w zakresie zastosowania projektowanego przepisu, jednak i w takich sytuacjach nieporozumieniem jest twierdzenie, że przepis ten prowadzi do niewłaściwego ukształtowania standardu zachowania człowieka wobec aktów bezprawia, pozwalając dysponentowi posesji na podjęcie takiego sposobu obrony wobec osoby naruszającej jego prywatność (np. nielubianego sąsiada), który okaże się niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu. Gwarancja bezkarności w postaci niepodlegania karze z mocy ustawy uzależniona jest bowiem od tego, aby przekroczenie granic obrony koniecznej nie było rażące. Na ocenę zaś stopnia przekroczenia wpływ ma w szczególności relacja między dobrem zagrożonym zamachem a naruszonym wskutek jego odpierania oraz intensywność użytych środków w odniesieniu do niebezpieczeństwa zamachu.

Unikając w tym miejscu przykładów rażącego przekroczenia granic obrony koniecznej, warto wskazać, że odpieranie zamachu kosztem dóbr prawnych napastnika w sytuacji, gdy z obiektywnej oceny okoliczności w chwili zdarzenia wynikało, że celem zamachu jest wyłącznie mir domowy, może być za takie właśnie uznane.

Atakujący się broni

Nie można się także zgodzić z zarzutem, że nowa regulacja spowoduje skutki odwrotne do zamierzonych, gdyż umożliwi atakującemu podjęcie legalnych działań obronnych w ramach obrony koniecznej. Abstrahując już od tego, że trudno sobie wyobrazić, aby w dynamicznym przebiegu zdarzeń było miejsce na racjonalną ocenę przez zamachowca, czy i w którym momencie działanie obronne napadniętego wykroczyło poza ramy dozwolonej obrony koniecznej, powyższa teza wydaje się ignorować różnicę między działaniem w ramach obrony koniecznej a działaniem przekraczającym jej granice.

Truizmem jest stwierdzenie, że odparcie zamachu kosztem dobra napastnika jest zachowaniem legalnym tylko pod warunkiem spełnienia wszystkich warunków obrony koniecznej. Jeśli zaś wyznaczone tymi warunkami granice zostaną przekroczone, to mamy do czynienia z zachowaniem bezprawnym, przeciwko któremu pierwotny napastnik może podjąć działania obronne.

Projektowane unormowanie nie wprowadza żadnych dodatkowych warunków przyjęcia obrony koniecznej (co wszak uprawniałoby ewentualny wniosek, że podjęcie działań obronnych zostało ograniczone), lecz jedynie ustanawia klauzulę niekaralności rozciągającą się na przypadki przekroczenia granic obrony koniecznej w związku z odpieraniem zamachu polegającego na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo przylegającego do nich ogrodzonego terenu tudzież poprzedzonego wdarciem się do tych miejsc.

Zarówno w obecnym, jak i projektowanym stanie prawnym przekroczenie granic obrony koniecznej w powyższych przypadkach będzie zachowaniem bezprawnym, wobec którego napastnik może podjąć działania obronne. O ile jednak de lege lata zastosowanie względem osoby przekraczającej granice obrony koniecznej dobrodziejstwa w postaci nadzwyczajnego złagodzenia kary tudzież odstąpienia od jej wymierzenia pozostaje w sferze dyskrecjonalnej władzy sędziego, o tyle na gruncie projektowanie regulacji osoba taka z mocy ustawy nie będzie podlegać karze.

Prawo nie ustąpi bezprawiu

Projektowana zmiana sprowadza się zatem do tego, że w razie zamachu związanego z naruszeniem miru domowego napadnięty będzie miał prawo do podjęcia skutecznych i efektywnych działań obronnych bez obaw o ponoszenie z tego tytułu konsekwencji prawnokarnych. Tym samym zostanie przywrócona rzeczywista funkcjonalność obrony koniecznej, która ma nie tylko chronić dobro bezpośrednio zaatakowane, ale i kształtować zasadę, że prawo nie powinno ustępować bezprawiu.

Autorka jest doktorem nauk prawnych na Uniwersytecie Wrocławskim

Wokół projektowanych zmian w przepisach o obronie koniecznej narosło w ostatnim czasie wiele kontrowersji i niejasności.

Argumentacja stosowana przez oponentów nowego rozwiązania oparta jest przy tym nie tyle na wnikliwej analizie teoretycznej i kryminalno-politycznej proponowanych zmian, ile na wykorzystaniu erystycznych forteli, które mają obnażyć słabość projektowanej regulacji. Pora zatem szczegółowo wyjaśnić pojawiające się wątpliwości.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami