Podkarpacie: Krótka odsiadka ukraińskiego sutenera

Aleksiej R. po skazaniu za handel kobietami nie trafił do więzienia.

Aktualizacja: 20.05.2019 06:41 Publikacja: 19.05.2019 19:06

Bracia R. – prowadzący oficjalnie w Polsce hotelarski biznes zostali skazani za stręczycielstwo i su

Bracia R. – prowadzący oficjalnie w Polsce hotelarski biznes zostali skazani za stręczycielstwo i sutenerstwo co najmniej 250 kobiet

Foto: Shutterstock

„Rzeczpospolita" zdobyła nowe dowody świadczące o wyjątkowym traktowaniu dwóch ukraińskich sutenerów, którzy przez 13 lat byli w Polsce nietykalni, a dziś niezwykle łagodnie traktuje ich wymiar sprawiedliwości.

Jewgenij i Aleksiej R., z pochodzenia Ukraińcy, dzięki m.in. ochronie funkcjonariuszy CBŚ mieli monopol na prowadzenie agencji towarzyskich na Podkarpaciu. Kiedy w końcu wpadli w lutym 2016 r., dostali rażąco niskie kary – rok i półtora roku więzienia. Aleksiej, który przesiedział w areszcie niespełna rok i dwa miesiące, powinien trafić na cztery miesiące do więzienia. Tak się nie stało – Sąd Okręgowy w Tarnowie warunkowo przedterminowo zwolnił go z odbycia reszty kary.

Bo płacił alimenty

Bracia R. – prowadzący oficjalnie w Polsce hotelarski biznes w maju ubiegłego roku zostali skazani za stręczycielstwo i sutenerstwo co najmniej 250 kobiet. Aleksiej został skazany również za „handel żywym towarem", czyli zmuszanie kobiet do prostytucji (na fikcyjne długi, które musiały odpracować) i czerpanie z tego zysków. Nie wiadomo, dlaczego zarzut ten ominął Jewgenija, skoro prokuratura w akcie oskarżenia wskazała, że zastępował on brata w kierowaniu procederem pod jego nieobecność.

czytaj także: Sutenerzy uciekli  od kłopotów

Wyrok zapadł bez procesu – bracia przyznali się do winy, a wobec Aleksieja, choć kierował gangiem, zastosowano nadzwyczajne złagodzenie kary. Jednak i tej kary nie odbył.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", jego pełnomocnik od razu złożył wniosek o przedterminowe zwolnienie, wskazując, że zachodzą „formalne i merytoryczne przesłanki do zastosowania tej instytucji". Wniosek poparł prokurator Piotr Stryszowski z małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej prowadzący śledztwo przeciwko sutenerom.

– Skazany nie argumentował wniosku – odpowiada nam sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie, kiedy pytamy o argumenty.

Wydział penitencjarny sądu postanowieniem z 30 sierpnia 2018 roku zwolnił Aleksieja R. z odbycia reszty kary. Darował mu cztery miesiące. Sąd wyznaczył R. okres próby na rok, oddał go pod dozór i nałożył na niego obowiązek „wykonywania pracy zarobkowej i powstrzymywania się od utrzymywania kontaktów z osobami ze środowisk kryminogennych" – podaje sędzia Kozioł.

Czym sutener kierujący zorganizowaną grupą przestępczą zasłużył sobie na taką „łaskawość"? Z wyjaśnień sądu wynika, że Aleksiej R. to postać wręcz „pomnikowa", a argumenty sądu brzmią groteskowo.

„Skazany odbył konieczną do uzyskania wpz część kary, oprócz przestępstw przypisanych wyrokiem nie dopuścił się innych czynów zabronionych, po wydaniu wyroku nie naruszał porządku prawnego, przed osadzeniem łożył na utrzymanie rodziny" – wylicza sąd dodając, że R. „opiekował się matką, alimentował dziecko, nie stwierdzono, by nadużywał alkoholu lub środków narkotycznych". Ponadto – skazany „prawidłowo funkcjonuje w środowisku, prowadzi działalność gospodarczą, nie ma zaległości z tytułu świadczeń publicznych (ZUS, US), negatywnie ocenia fakt dopuszczenia się przestępstw". Sąd penitencjarny ocenił, że R. daje pozytywną prognozę kryminologiczną.

Zagadka obywatelstwa

Zastanawiające są również kulisy przyznania R. polskiego obywatelstwa. Mimo kategorycznej odmowy informacji z Kancelarii Prezydenta i MSWiA „Rzeczpospolitej" udało się ustalić, że polskie obywatelstwo bracia otrzymali w 2000 i 2001 r. mimo negatywnej opinii MSWiA wobec Jewgenija R. By je dostać, zrzekli się obywatelstwa ukraińskiego i formalnie byli bezpaństwowcami.

„Wnoszę o odmowę nadania obywatelstwa polskiego" – napisał w czerwcu 2000 r. ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji do szefa Kancelarii Prezydenta. I wyjaśnił: „Biorąc pod uwagę, że wnioskodawca pierwszą kartę stałego pobytu otrzymał w 1998 r. nadanie obywatelstwa polskiego uważam za przedwczesne". Mimo to kilka miesięcy później Jewgenij R. je otrzymał – decyzją prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w lutym 2001 r.

„Rzeczpospolita" ustaliła również, jak nabył polskie obywatelstwo Aleksiej R. Uzyskał je 11 grudnia 2000 r. decyzją starosty opolskiego dzięki małżeństwu z Polką. Jak czytamy w decyzji starosty, w październiku 1997 r. Aleksiej otrzymał stałą kartę pobytu i zezwolenie na stałe zamieszkanie w Polsce, bo w maju 1997 r. ożenił się z Polką i zrzekł się obywatelstwa Ukrainy.

R. zapadli się pod ziemię

Słynny hotel pod Rzeszowem, w którym bracia R. prowadzili seksusługi, trzy miesiące temu został wystawiony na sprzedaż za 10,8 mln zł. Prokuratura wciąż podkreśla, że podczas przeszukań, które prowadziła tam ABW i Straż Graniczna, nie znaleziono sekstaśm ani nagrywarek. Jednak o nagrywaniu klientów mówili pracownicy agencji braci R. Czym dziś trudnią się w Polsce bracia R.? Odpowiedzi m.in. na to pytanie odmówiła nam małopolska prokuratura.

„Rzeczpospolita" zdobyła nowe dowody świadczące o wyjątkowym traktowaniu dwóch ukraińskich sutenerów, którzy przez 13 lat byli w Polsce nietykalni, a dziś niezwykle łagodnie traktuje ich wymiar sprawiedliwości.

Jewgenij i Aleksiej R., z pochodzenia Ukraińcy, dzięki m.in. ochronie funkcjonariuszy CBŚ mieli monopol na prowadzenie agencji towarzyskich na Podkarpaciu. Kiedy w końcu wpadli w lutym 2016 r., dostali rażąco niskie kary – rok i półtora roku więzienia. Aleksiej, który przesiedział w areszcie niespełna rok i dwa miesiące, powinien trafić na cztery miesiące do więzienia. Tak się nie stało – Sąd Okręgowy w Tarnowie warunkowo przedterminowo zwolnił go z odbycia reszty kary.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Starcia na prawicy. Ziobryści kłócą się z PiS, w PiS targi o miejsca na listach
Kraj
Wizy wydano, informatycy nie przyjechali. Kolejna afera wizowa?
Kraj
Podejrzany o plagiat szef rządowej komisji straci posadę
Kraj
Wysoka kara finansowa dla TVN za reportaż "Franciszkańska 3" o Karolu Wojtyle