- To wszystko, co ci państwo mówią, to jest nieprawda. Ponieważ: wyznaczane są terminy rozpraw, wydawane są wyroki i nie tylko przez sędziów, wybranych przez ten parlament, ale również przez poprzedni parlament. Także ja uważam, że to jest wprowadzanie europejskiej opinii publicznej w błąd. Jest to nieprawda i jeszcze raz powiem: to są bzdury - przekonywała Przyłębska w Polsat News.

Prezes Trybunału oceniła, że Polska poczyniła ustępstwa względem Komisji Europejskiej w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości.

- Kiedy obserwuję te rozmowy, to jednak proszę spojrzeć, że strona polska, polski rząd, polski parlament, poczynił ustępstwa. One są w żaden sposób jakby nie krytykowane jednoznacznie. Zauważcie państwo, że w tej debacie są stawiane bardzo ogólne tezy, powiedziałabym nawet ogólnikowe tezy. I mnie brakuje w tej debacie konkretu - mówiła Przyłębska.

- Czyli jeśli zdaniem drugiej strony nie zostały dotrzymane pewne warunki umowy, to należałoby powiedzieć: w którym zakresie uważamy, że takie i takie regulacje powinny być zmienione - mówiła.

Przyłębska dodała, że najpóźniej w sierpniu powinien zostać wyznaczony termin rozprawy ws. ustawy o IPN. Zaznaczyła jednak, że TK jest ograniczony zachowaniem uczestników postępowania. - Trybunał ma obowiązek wysłuchać wszystkie strony, pochylić się nad pismami uczestników postępowania. Trybunał jest zdeterminowany, ale nie wszystko zależy od Trybunału - tłumaczyła.