Niebiańska przyszłość transportu

Zarządzanie transportem zyskuje nową jakość dzięki wykorzystaniu chmury.

Aktualizacja: 06.03.2017 19:54 Publikacja: 06.03.2017 18:40

Foto: 123RF

Szybki wzrost mocy obliczeniowych i rozwój oprogramowania sprawiają, że to, co do niedawna było tylko wymysłem, staje się rzeczywistością. Dostępność danych w internecie, nawigacja wykorzystująca satelity, smartfony, big data i autonomiczne pojazdy – to wszystko jest w zasięgu ręki. Przemysł i politycy mówią wręcz o czwartej rewolucji przemysłowej, która dotyczy także logistyki.

Klienci firm logistycznych żądają informacji w czasie rzeczywistym, a np. ciężarówki są kopalnią danych. Dzięki informatyce branża lepiej wykorzystuje dane do zarządzania oknami czasowymi, sterowania pojazdem w czasie rzeczywistym, zarządzania procesami logistycznymi na terenie zakładu, elektronicznego potwierdzenia dostawy, rozliczenia, dokumentacji ewentualnych szkód, obsługi palet, zautomatyzowanego zawierania umów.

Przyspieszenie wymiany danych przynosi wymierne korzyści. Prezes firmy Transporeon Peter Förster zapewnia, że stosowanie jego platformy zlecania zadań transportowych pozwala zmniejszyć koszty przewozów nawet o 19 proc. Połączenie programu zarządzania flotą i śledzenia przesyłki ułatwia organizację przyjęć i wydań magazynu, co prowadzi do oszczędności sięgających w niektórych wypadkach 30 proc.

Szeroki wybór

Programy przeznaczone do zarządzania flotą można wybrać z oferty paneuropejskich firm, takich jak Transics lub Tom Tom, albo lokalnych, np. Traco lub AutoGuard. Nawet niewielcy przewoźnicy korzystają z IT do zarządzania swoimi samochodami i robią to na smartfonach.

– Do najważniejszych korzyści należą: zwiększenie efektywności ekonomicznej, zintegrowanie procesów zarządzania, planowanie i analiza tras przejazdu, usprawnienie komunikacji, zmniejszenie kosztów operacyjnych. Dodatkowo systemy telematyczne są zintegrowane z innym systemami zarządzania w firmie, co usprawnia funkcjonowanie przedsiębiorstwa – wymienia zalety systemów IT Robert Świergiel, dyrektor Maszoński Logistic.

Korzyści są tak oczywiste, że programy do zarządzania parkiem pojazdów przygotowali wszyscy producenci samochodów ciężarowych. Scania świadczy usługę telematyczną dla ponad ćwierć miliona samochodów. Przygotowany przez Mercedesa Fleetboard pracuje w 400 tys. ciężarówek na całym świecie.

Przewoźnicy przyznają, że systemy telematyczne oferowane przez producentów taboru są funkcjonalne, lecz skupiają się na własnej marce i technicznych aspektach, podczas gdy systemy przygotowane przez wyspecjalizowane firmy traktują tabor jako jeden z elementów zarządzania. – Decydując się na kompleksowe rozwiązanie od jednego dostawcy, unikamy problemów technicznych związanych m.in. z przechodzeniem na nowszą wersję systemu czy serwisem – podkreśla Robert Świergiel. – Mamy zarazem gwarancję funkcjonalności i oszczędność czasu. Łatwiej jest również pobrać informację w postaci raportów z systemu o jednolitej strukturze.

Wybór jednego dostawcy ma również wymiar ekonomiczny. – Dzięki współpracy z jednym partnerem możemy wynegocjować wyższe upusty oraz niższe stawki – podaje przykład Świergiel. Kolejną korzyścią współpracy z producentem systemów IT jest dostęp do tworzonych na zamówienie rozwiązań. – W Maszoński Logistic wdrożenie dedykowanego systemu było sposobem zbudowania sprawniejszych i łatwiejszych w utrzymaniu procesów, a to przekłada się na efektywność przedsiębiorstwa – wyjaśnia Robert Świergiel.

Niezbędne nowe rozwiązania

Oczekiwania w stosunku do systemów IT rosną wraz ze wzrostem skali biznesu oraz umacnianiem się konkurencji. – Od pewnej skali fizycznie nie da się już pracować na Excelu, przy niskiej marży nie wystarczy umysł nawet najzdolniejszego planisty – stwierdza Paweł Trębicki, dyrektor generalny Raben Transport. Tak jak wiele lat temu również teraz firmy mogą wybierać pomiędzy standardowymi systemami dostępnymi na rynku a tworzeniem dedykowanych rozwiązań.

Wydaje się jednak, że poprzeczka idzie coraz wyżej. Dyrektor Raben Transport podkreśla, że operatorzy coraz częściej zaczynają postrzegać systemy IT jako źródło przewagi konkurencyjnej, wspierające efektywność oraz jakość operacji. – Każdy z nich dysponuje w zasadzie analogicznymi zasobami, natomiast to, jak je wykorzysta, może stanowić już o sukcesie czy porażce przedsiębiorstwa – zauważa Trębicki. Wskazuje, iż właśnie z tego powodu działy IT w firmach są rozbudowywane, a nawet standardowe oprogramowania dostosowuje się do indywidualnych potrzeb na tyle, że finalne rozwiązanie tworzy zupełnie nowy i niepowtarzalny produkt.

Wdrożenie nowego systemu to zawsze ogromne wyzwanie, szczególnie gdy system nie tylko opisuje dotychczasowe procesy, ale także jest w praktyce drogą do ich zmiany. Użytkownicy zderzają się wtedy z dwoma trudnościami w tym samym czasie. Błędy we wdrożeniu mogą być bardzo kosztowne, bo grożą utratą zdolności operacyjnej na kilka dni i roszczeniami klientów.

Dyrektor Raben Transport dodaje, że nowe rozwiązania IT są niezbędne z powodu konieczności coraz lepszej kontroli kosztów pracy oraz zmian prawa, w tym wymogu rejestracji czasu pracy w poszczególnych krajach, co związane jest z wprowadzeniem płacy minimalnej.

Trębicki ostrzega, że jeśli dyrektywa o delegowaniu pracowników zostanie wprowadzona w proponowanym zakresie, dodatkowym elementem do uwzględnienia w planowaniu będzie staż pracy kierowcy i jego historia zleceń w poszczególnych krajach UE.

– Może się okazać, że po dwóch latach wykonywania zleceń np. do Francji kierowca stanie się częściowo pracownikiem francuskim z pełnymi prawami socjalnymi. Nie wyobrażam sobie w takim modelu ani optymalizacji planowania, ani składania długookresowych ofert – mówi Trębicki.

Przedstawiciele branży IT mówią o otwartości przedsiębiorców na nowe rozwiązania. – Jeśli chodzi o codzienne funkcjonowanie to zauważam, że po stronie przewoźników doszło już do zmiany podejścia. Koszty inwestycyjne, takie jak smartfony, wdrożenie systemu i szkolenia, mogą zostać odzyskane. Przyszłość należy do chmury, kto się do tego zastosuje, tego czeka niebiańska przyszłość! – przewiduje Peter Förster, prezes firmy Transporeon.

Opinia

Marek Tarczyński | Prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki

Na dobrym poziomie są specjalistyczne programy do zarządzania procesami operacyjnymi, np. w spedycji samochodowej i morskiej.

Problemy pojawiają się w przypadku firm o zróżnicowanej palecie usług. W praktyce więksi spedytorzy posługują się kilkoma programami: operacyjnym obsługującym ich główną usługę, celnym, magazynowym, zarządzających ich relacjami z klientami, nie wspominając o systemach finansowych. Sytuację komplikuje konieczność pracy w obcych systemach, np. armatorów czy linii lotniczych, gdzie bookuje się przesyłki i śledzi ich trasę. Próby stworzenia „informatycznego kombajnu spedycyjno-logistycznego" pochłaniały znaczne koszty i nie przyniosły zadowalającego efektu.

Szybki wzrost mocy obliczeniowych i rozwój oprogramowania sprawiają, że to, co do niedawna było tylko wymysłem, staje się rzeczywistością. Dostępność danych w internecie, nawigacja wykorzystująca satelity, smartfony, big data i autonomiczne pojazdy – to wszystko jest w zasięgu ręki. Przemysł i politycy mówią wręcz o czwartej rewolucji przemysłowej, która dotyczy także logistyki.

Klienci firm logistycznych żądają informacji w czasie rzeczywistym, a np. ciężarówki są kopalnią danych. Dzięki informatyce branża lepiej wykorzystuje dane do zarządzania oknami czasowymi, sterowania pojazdem w czasie rzeczywistym, zarządzania procesami logistycznymi na terenie zakładu, elektronicznego potwierdzenia dostawy, rozliczenia, dokumentacji ewentualnych szkód, obsługi palet, zautomatyzowanego zawierania umów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze