Sędziowie i ich demony - groźby i szykany wobec pracowników wymiaru sprawiedliwości

Ponad jedna trzecia pracowników sądownictwa była narażona na groźby lub szykany – wynika z raportu Rady ds. Zapobiegania Przestępstwom.

Aktualizacja: 25.09.2016 14:42 Publikacja: 25.09.2016 00:01

Sędziowie i ich demony - groźby i szykany wobec pracowników wymiaru sprawiedliwości

Foto: 123RF

Sprawcy ataków to najczęściej desperaci, ale także osoby z zaburzeniami psychicznymi. Po groźby sięgają też, choć znacznie rzadziej, lewicowi i prawicowi ekstremiści. Sprawcy mogą zatruć pracownikom Temidy życie inwektywami przez telefon, wysyłaniem e-maili, SMS i MMS, grożąc, że popełnią samobójstwo, jeżeli sprawy nie potoczą się dla nich pomyślnie. Strasząc, że zabiją osobę, która ma rozstrzygnąć ich los w majestacie prawa. Potrafią też umieścić dane swojej ofiary w sieci, by wykazać, że wiedzą o niej wszystko. Zdarzają się również pojedyncze przypadki użycia przemocy, np. popchnięcia, uderzenia czy akty wandalizmu.

Eva Wendel Rosberg z sądu rejonowego w Malmö zapewnia, że „sądy zajmują szczególną pozycję w demokratycznym społeczeństwie". Dlatego „ważne jest, by mieszkańcy kraju mieli całkowite zaufanie do tego, że orzeczenia są obiektywne i rzeczowe". Wypowiedź sędzi należy do najbardziej trywialnych i oczywistych. Jednak w obliczu raportu o wywieraniu presji i próbach zastraszania pracowników aparatu sprawiedliwości nabiera ona szczególnego znaczenia. Jeżeli bowiem 35 procent zatrudnionych w sądach twierdzi, że jest narażona na szykany, to sytuacja jest poważna.

Tak też raport ocenia szef bezpieczeństwa Krajowego Urzędu Sądownictwa Anita Kihlström Svensson. Warto jednak wiedzieć, że w Szwecji sędziowie edukują się w kwestiach bezpieczeństwa i zachowania na wypadek prób wywarcia na nich presji w miejscu pracy. Szkolenie jest dostępne w internecie i cieszy się wielką popularnością. Badanie, które przeprowadziła Rada ds. Zapobiegania Przestępstwom, objęło ostatnie 18 miesięcy i w tym czasie nie doszło do tak ekstremalnych sytuacji, jak np. sześć lat temu w Malmö. Wtedy to sędzia na skutek gróźb wobec jej i rodziny musiała za namową policji zrezygnować z prowadzenia rozprawy. Była zmuszona też zmienić tymczasowo miejsce zamieszkania i mieć ochronę policji przez okres trwania procesu. Postępowanie dotyczyło stręczycielstwa, o które oskarżono dziesięciu mężczyzn. Jeszcze wcześniej, w Östersund, w czasie rozprawy członek rodziny oskarżonego dźgnął nożem prokuratora. Zdarzyło się też, że musiano przerwać postępowanie sądowe, ponieważ obecni na sali wszczęli bójkę. Według raportu grupą najbardziej narażoną na groźby w aparacie sprawiedliwości są prokuratorzy i komornicy. 43 procent pracowników prokuratury było narażonych na przemoc, groźby i napastowanie, podczas gdy sędziowie ryzykowali z tym styczność w mniejszym stopniu.

Rada ds. Zapobiegania Przemocy analizowała też sytuacje w innych instytucjach, w których, jak np. w Urzędzie ds. Imigracji, niemalże połowa zatrudnionych osób raportowała o szykanach, groźbach, przemocy, dewastowaniu mienia i nielegalnych propozycjach.

Jednym z najbardziej poszkodowanych organów w tym aspekcie okazała się policja.

Raport wskazuje też na wzrost liczby przypadków działania gangów, które operują na przedmieściach i mają wpływ na władze. Zwraca również uwagę na aktywność członków grup przestępczych w salach sądowych, gdzie wywierają nacisk na poszkodowanych i świadków.

Z raportu dowiadujemy się także o sytuacji w peryferyjnych dzielnicach. Kiedy dochodzi tam do niebezpiecznych incydentów, wysyłane są dwa patrole, „by mogły bronić siebie nawzajem".

Ze znacznym ryzykiem wiąże się też praca w służbie penitencjarnej. Tam 44 procent personelu narzeka na szykany. Doszło tu nawet do zabójstwa, kiedy pięć lat temu pracownica służby została napadnięta przez siedzącego w areszcie mężczyznę.

Raport nie wspomina jednak o adwokatach i ich demonach. Z komentarzy w fachowym sieciowym piśmie dagensjuridik.se wynika wszak, że adwokaci w swoich kancelariach także mogą się zmagać z presją i groźbami ze strony klientów. Nie mają jednak zwyczaju zgłaszać spraw policji.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rz" w Szwecji

Sprawcy ataków to najczęściej desperaci, ale także osoby z zaburzeniami psychicznymi. Po groźby sięgają też, choć znacznie rzadziej, lewicowi i prawicowi ekstremiści. Sprawcy mogą zatruć pracownikom Temidy życie inwektywami przez telefon, wysyłaniem e-maili, SMS i MMS, grożąc, że popełnią samobójstwo, jeżeli sprawy nie potoczą się dla nich pomyślnie. Strasząc, że zabiją osobę, która ma rozstrzygnąć ich los w majestacie prawa. Potrafią też umieścić dane swojej ofiary w sieci, by wykazać, że wiedzą o niej wszystko. Zdarzają się również pojedyncze przypadki użycia przemocy, np. popchnięcia, uderzenia czy akty wandalizmu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?