Anna Nowacka-Isaksson: Samochodowi "bramkarze" w Szwecji

Czterdziestolatek z Helsinborga jest właścicielem dziesięciu aut. Jedno z nich, renault, odholowano z placu Triangeln w Malmö z włączonymi światłami ostrzegawczymi. Renault to też jedno z ponad pięćciuset samochodów tzw. bramkarzy, które policja skonfiskowała w tym roku w tym mieście.

Aktualizacja: 06.08.2017 13:07 Publikacja: 06.08.2017 12:00

Anna Nowacka-Isaksson: Samochodowi "bramkarze" w Szwecji

Foto: 123RF

Bramkarz to osoba, która z jakiegoś powodu, najczęściej ekonomicznego, zgadza się na zarejestrowanie go jako właściciela samochodu. W ten sposób rzeczywisty posiadacz auta nie musi ponosić odpowiedzialności za płacenie podatków i należności, ponieważ ma to robić bramkarz samochodowy, czyli słup. Bramkarz nie uiszcza jednak nigdy żadnych opłat. Wiadomo też, że pojazdy przypisane do bramkarzy samochodowych wykorzystywane są w przestępczej działalności.

Według szacunków instytucji komorniczych suma długów związanych z posiadaniem pojazdu wyniosła w ubiegłym roku 1, 9 mld koron. Nic dziwnego, że zjawisko samochodowych bramkarzy nazywane jest w tym kraju plagą.

O skali oszustwa niech świadczy fakt, że jeszcze trzy lata temu w samym Malmö auta będące w posiadaniu bramkarzy pojazdów stanowiły 10 proc. parku samochodowego. To doprowadziło do strat dla miasta w postaci niepłaconych mandatów za parkowanie w wysokości 25 mln koron.

W 2014 r. obostrzono zatem prawo wymierzone w podstawianych właścicieli pojazdów. Zgodnie z nim, wszystkie niewłaściwie zaparkowane auta mają być odholowywane i konfiskowane, gdy zarejestrowany właściciel samochodu zebrał długi rzędu 5 tys. koron (ponad 2 tys. zł) w postaci niezapłaconych mandatów. Zasada jest bowiem taka, że zaległości płatnicze ścigają pojazd, a nie jego właściciela.

Obostrzenia nie przyniosły jednak pożądanego efektu. Dziwnym trafem i wbrew logice, liczba bramkarzy wzrosła. Okazało się bowiem, że komornicy nie dysponują odpowiednimi środkami, by samochody namierzać. Z kolei parkingowi nie mają czasu dzwonić do Szwedzkiej Agencji Transportu i czekać w długiej telefonicznej kolejce.

W tej sytuacji rzecznik prawny liberałów Roger Haddad wystąpił o zastosowanie kolejnych barier dla oszustów. Tak, jak chcieli liberałowie, rekwirować będzie można nawet prawidłowo zaparkowane samochody. Projekt przewiduje również, że bardziej zadłużone osoby zostaną pozbawione prawa zarejestrowania się jako właściciele większej liczby pojazdów. Następnym krokiem byłoby także umożliwienie policji zatrzymywania w czasie jazdy i konfiskowania samochodów, które podejrzewa się o oszustwo z podstawieniem właściciela.

Haddad tłumaczy, że w obecnym prawie istnieje luka, którą należy uszczelnić.

Gdy policja bowiem wpadnie na ślad auta obciążonego setkami tysięcy długu, to i tak nie może ingerować. Zgodnie wszak z obecnym prawem ma związane ręce, gdy pojazd stoi prawidłowo zaparkowany. Kryminalistów ostrze prawa wtedy nie dosięgnie.

Zagranie liberałów polegające na ograniczeniu liczby aut, które może posiadać prywatna osoba, budzi jednak dezaprobatę. To w końcu kolizja między interesem ogółu i bardzo silnym tu prawem własności. Najwięksi bramkarze są zarejestrowani na setki pojazdów. Są też tacy, którzy posiadają tysiące samochodów. W Göteborgu mieszka słup, który ma 2906 pojazdów, obłożonych długami rzędu 24 mln koron. W Malmö ma 55 mln koron zaległości.

Trudno określić, jak wielu samochodowych hochsztaplerów mieszka w kraju. Między innymi ze względu na to, że brakuje jednoznacznej definicji, kim jest bramkarz i na ile aut musi być zarejestrowany, by go za takiego uznać.

By mieć jakiekolwiek wyobrażenie o zasięgu plagi, Szwedzka Agencja Transportu ustaliła kryteria weryfikowania, kogo można nazwać samochodowym bramkarzem. Może nim być tylko prywatna osoba, która profesjonalnie nie zajmuje się ani sprzedażą, ani kupnem pojazdów. I rejestruje się jako właściciel więcej niż 100 (!) samochodów osobowych, lub także ciężarówek. Na podstawie tych ustaleń agencja wywnioskowała, że w rejestrze Urzędu Drogowego znajduje się 151 osób, które spełniają kryteria określenia ich jako bramkarzy samochodowych. Czy tak jest jednak rzeczywiście?

Państwo od lat prowadzi walkę z samochodowymi hochsztaplerami. I pewnie potrwa jeszcze parę lat, nim się z nimi na dobre upora.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji.

Bramkarz to osoba, która z jakiegoś powodu, najczęściej ekonomicznego, zgadza się na zarejestrowanie go jako właściciela samochodu. W ten sposób rzeczywisty posiadacz auta nie musi ponosić odpowiedzialności za płacenie podatków i należności, ponieważ ma to robić bramkarz samochodowy, czyli słup. Bramkarz nie uiszcza jednak nigdy żadnych opłat. Wiadomo też, że pojazdy przypisane do bramkarzy samochodowych wykorzystywane są w przestępczej działalności.

Według szacunków instytucji komorniczych suma długów związanych z posiadaniem pojazdu wyniosła w ubiegłym roku 1, 9 mld koron. Nic dziwnego, że zjawisko samochodowych bramkarzy nazywane jest w tym kraju plagą.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?