Niepełnosprawni: sprawiedliwość tylko dla sprawnych

Ubezwłasnowolnienie źle służy niepełnosprawnym.

Aktualizacja: 25.06.2017 16:03 Publikacja: 25.06.2017 13:45

Niepełnosprawni: sprawiedliwość tylko dla sprawnych

Foto: www.sxc.hu

Konstytucja gwarantuje każdemu prawo do sprawiedliwego procesu. Procesu jawnego, szanującego uprawnienia każdej ze stron postępowania. Tyle w teorii. W praktyce lepiej, żeby strona nie była niewidoma, głucha lub ubezwłasnowolniona. Ponad 80 tys. dorosłych osób w Polsce nie ma dostępu do sądu. Setki tysięcy mają ten dostęp istotnie ograniczony.

Regulacje prawne, a także praktyka ich stosowania powinny uwzględniać usprawiedliwione potrzeby wynikające z naruszonej sprawności fizycznej, psychicznej, intelektualnej, które mogą utrudniać dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Z badań przeprowadzonych przez rzecznika praw obywatelskich wynika, że w tym kontekście konstytucyjne prawa osób z niepełnosprawnościami doznają licznych ograniczeń.

Niepełnosprawny, czyli pozbawiony praw

Co roku do sądów wpływa kilkanaście tysięcy wniosków o ubezwłasnowolnienie dorosłych osób z niepełnosprawnością psychiczną lub intelektualną, a także seniorów. Teoretycznie ubezwłasnowolnienie nie pozbawia prawa do sądu, odbiera jednak zdolność do czynności procesowych, a więc możliwość samodzielnego inicjowania postępowania, składania wniosków dowodowych lub odwołania się do wyższej instancji. Nie przewiduje nawet prawa do bycia wysłuchanym. Tak ukształtowaną procedurę zdyskwalifikował Trybunał Konstytucyjny, który w ubiegłym roku analizował tryb postępowania w sprawie przyjęcia osoby ubezwłasnowolnionej do domu pomocy społecznej (K 31/15). Niekonstytucyjność tego rozwiązania ocenił jako rażącą i trudną do pogodzenia ze społeczną funkcją sprawiedliwej procedury sądowej, która ma kształtować i wzmacniać zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości oraz poczucie poszanowania ich praw.

Tymczasem z badań RPO wynika, że większość sędziów i prokuratorów – wbrew współczesnej wiedzy i standardom międzynarodowym – postrzega instytucję ubezwłasnowolnienia jako skuteczne narzędzie ochrony praw osób z niepełnosprawnościami. Takie podejście nie sprzyja zmianom. Mimo licznych sygnałów o poważnych nadużyciach ustawodawca utrzymuje te przepisy. To musi dziwić, tym bardziej, że kilka lat temu Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przygotowała projekt nowelizacji, który odpowiadał na wiele postulatów środowiska. Przede wszystkim kończył z automatyzmem odbierania praw osobom niepełnosprawnym, zastępując go wspomaganym systemem podejmowania decyzji. Projekt przepadł wraz z odwołaniem Komisji, a resort nie pracuje nad innymi zmianami. Także cytowany wyrok TK do dziś nie został wykonany.

Niepełnosprawny, czyli niewiarygodny

Wiele lat temu organizacje międzynarodowe ustanowiły elementarne standardy dostępności wymiaru sprawiedliwości. Ratyfikowana przez Polskę konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami nakazuje m.in. wprowadzenie rozwiązań proceduralnych, które ułatwią im udział w postępowaniu na każdym jego etapie, zwłaszcza jako świadków. Podkreśla też potrzebę odpowiedniego szkolenia pracowników wymiaru sprawiedliwości. Polscy sędziowie i prokuratorzy deklarują, że w pracy zawodowej osoby z niepełnosprawnościami spotykają rzadko, a jednocześnie, z braku odpowiednich szkoleń, wiedzę o nich czerpią głównie z „doświadczenia życiowego". Doświadczenia, a raczej wyobrażenia, które podsuwa im wiele stereotypów. W skrajnych przypadkach mają one pośredni lub bezpośredni wpływ na wynik postępowania.

Zarówno w polskiej procedurze cywilnej, jak i karnej osoby niepełnosprawne miewają wyłączoną lub ograniczoną możliwość bycia świadkiem. Świadkiem nie mogą być osoby niezdolne do postrzegania lub komunikowania swoich spostrzeżeń. Dla niektórych badanych sędziów i prokuratorów oznacza to przykładowo, że niewidoma ofiara napadu jest świadkiem niewiarygodnym. Tymczasem wątpliwości co do zdolności postrzegania lub wiarygodności świadka nie mogą być pochodną cech grupowych. Żadne z dostępnych badań nie potwierdzają, że ograniczona sprawność fizyczna, intelektualna lub w zakresie zmysłów sprzyja konfabulacji, więc co do zasady dyskwalifikuje zeznania. Praktyka wskazuje też, że osoba z niepełnosprawnością trudniej udowodni w sądzie, że została pokrzywdzona.

Niepełnosprawny, czyli taki na wózku

Podobnie jak większość społeczeństwa, pracownicy wymiaru sprawiedliwości niepełnosprawność kojarzą głównie z osobą na wózku. W konsekwencji nawet jeśli planują likwidację barier, to koncentrują się głównie na przeszkodach architektonicznych, niemal całkowicie pomijając obszar dostępności komunikacji. Skutki tych zaniedbań najdotkliwiej odczuwają osoby głuche i niewidome.

Do sądów i prokuratur nie stosuje się przepisów ustawy o języku migowym, co oznacza, że osoba głucha nie skorzysta z bezpłatnej pomocy tłumacza języka migowego poza salą sądową, a więc w kontaktach z sekretariatem sądu i prokuratury lub podczas rozmowy z profesjonalnym pełnomocnikiem. Odrębnym problemem jest dostępność tłumaczy języka migowego w postępowaniu sądowym. Wprawdzie prawo o ustroju sądów powszechnych przyznaje bezpłatną pomoc tłumacza wszystkim osobom, które nie władają wystarczająco językiem polskim, jednak w przekonaniu wielu sędziów wystarczy porozumiewanie się z głuchym podsądnym za pomocą pisma. Problem dobrze ilustruje jedna ze skarg głuchego powoda skierowana do warszawskiego sądu: ja skargę na sędzia, który była sprawa powiedział nie potrzeba tłumacz języka migowego (...) Dlaczego ja nie mogę wiedzieć wszystko moja sprawa? Czuje brak informacja dokładna, mam prawo udział w sprawie. Jeżeli ja nie rozumiem nie mogę udział w sprawie (pisownia oryginalna). Warto więc podkreślić, że niezapewnienie tłumacza języka migowego osobie głuchej może mieć poważne konsekwencje procesowe, łącznie z nieważnością postępowania.

W raporcie z badań RPO podkreśla także istotne postępy w dostępności wymiaru sprawiedliwości, do których bez wątpienia należy jego stopniowa cyfryzacja. E-sądy, elektroniczne protokoły, czy też dostęp do wielu informacji na stronie internetowej są wygodne dla wszystkich, a dla osób niewidomych zwyczajnie niezbędne. Łyżkę dziegciu do e-sądownictwa dokłada Ministerstwo Sprawiedliwości, które nie zdążyło dostosować serwisów internetowych do międzynarodowych standardów dostępności WCAG 2.0.. W konsekwencji serwisy te są niewidoczne dla osób niewidomych, a oni niewidoczni dla resortu sprawiedliwości.

Warto dodać, że dla ok. 45 proc.badanych prokuratorów i blisko 55 proc. sędziów udział osób niepełnosprawnych w postępowaniu oznacza trudności. Warto więc wspólnie zastanowić się, jak pomóc w tej sprawie zarówno nadmiernie obciążonym pracownikom wymiaru sprawiedliwości, jak i osobom, które często bezskutecznie o tę sprawiedliwość zabiegają. Pełny raport z badań RPO „Dostępność wymiaru sprawiedliwości dla osób z niepełnosprawnościami." jest na www.rpo.gov.pl.

Autorka jest adwokatką, dyrektorką Zespołu ds. Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, członkinią zarządu Europejskiej Sieci Organów ds. Równego Traktowania „Equinet".

Konstytucja gwarantuje każdemu prawo do sprawiedliwego procesu. Procesu jawnego, szanującego uprawnienia każdej ze stron postępowania. Tyle w teorii. W praktyce lepiej, żeby strona nie była niewidoma, głucha lub ubezwłasnowolniona. Ponad 80 tys. dorosłych osób w Polsce nie ma dostępu do sądu. Setki tysięcy mają ten dostęp istotnie ograniczony.

Regulacje prawne, a także praktyka ich stosowania powinny uwzględniać usprawiedliwione potrzeby wynikające z naruszonej sprawności fizycznej, psychicznej, intelektualnej, które mogą utrudniać dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Z badań przeprowadzonych przez rzecznika praw obywatelskich wynika, że w tym kontekście konstytucyjne prawa osób z niepełnosprawnościami doznają licznych ograniczeń.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?