Kandydat do prawniczego Nobla poszukiwany

A już się wydawało, że do kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego coraz bliżej. Na ten temat napisano i powiedziano bardzo wiele. Słowo „kompromis" padało tysiące razy, tak że mocno się zdewaluowało.

Aktualizacja: 29.05.2016 12:16 Publikacja: 29.05.2016 11:50

Kandydat do prawniczego Nobla poszukiwany

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

A jednak. PiS, wyczerpany konfliktem, niewątpliwie zaczął szukać dróg wyjścia z niekorzystnej dla siebie sytuacji, skłonny do coraz większych ustępstw. Projekt nowelizacji ustawy o TK, mimo wielu mankamentów, niewątpliwie mógł być platformą budowania porozumienia, a deklaracje o możliwości dopuszczenia do orzekania trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm, od których prezydent nie przyjął ślubowania, dobrym punktem wyjścia rozmów o ostatecznym rozwiązaniu kryzysu.

Dziwi zatem postawa opozycji, która do owych propozycji podeszła bardzo chłodno. Trochę nie dając im wiary, trochę, a może przede wszystkim, kalkulując, że wygaszenie konfliktu o TK pozbawi ją politycznych zysków.

Spór o TK jest sporem polityczno-prawnym i te dwie płaszczyzny mocno się przenikają. Właściwie trudno zamknąć jedną, abstrahując od drugiej. Co ważne, nie jest to też spór czarno-biały. Ktoś go w czerwcu ubiegłego roku rozpoczął, ktoś później dał paliwo, aby go kontynuować.

Węzeł mocno się zaplątał. Nie ma dziś pewności, o co idzie polityczna gra, jakie są prawdziwe intencje, czy chodzi o zakończenie kryzysu, uniknięcie perturbacji na arenie międzynarodowej czy o odsunięcie PiS od władzy. Padło już dużo słów i zbyt dużo było nagłych zwrotów akcji, aby przyznać z czystym sumieniem, że jedynie o zakończenie kryzysu konstytucyjnego i dobro wspólne tu chodzi.

Wydaje mi się, że dobrze byłoby, aby ponad sporem stanęło dziś środowisko prawnicze i jego instytucje, z których niektóre niepotrzebnie uwikłały się w ten konflikt. Jeżeli jest okazja uniknięcia kryzysu konstytucyjnego, dualizmu prawnego, może warto szukać drogi mediacyjnej, stać się buforem między skonfliktowanymi stronami. Dobrym środowiskiem, w którym rzeczywisty kompromis albo rozwiązanie byłoby wspierane i budowane.

Niewątpliwie prawnik, który znajdzie klucz do zamknięcia tego destrukcyjnego sporu, zasługuje na prawniczego Nobla.

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie".

A jednak. PiS, wyczerpany konfliktem, niewątpliwie zaczął szukać dróg wyjścia z niekorzystnej dla siebie sytuacji, skłonny do coraz większych ustępstw. Projekt nowelizacji ustawy o TK, mimo wielu mankamentów, niewątpliwie mógł być platformą budowania porozumienia, a deklaracje o możliwości dopuszczenia do orzekania trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm, od których prezydent nie przyjął ślubowania, dobrym punktem wyjścia rozmów o ostatecznym rozwiązaniu kryzysu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?