Michał Laskowski: Sąd Najwyższy liczy na refleksję władzy

Niełatwo ustalić dogodny dla wszystkich sędziów termin zgromadzenia.

Aktualizacja: 03.05.2017 12:45 Publikacja: 03.05.2017 12:17

Minister sprawiedliwości proponuje mało zmian, które mają poprawić sprawność w sądach. Zmiany zmierz

Minister sprawiedliwości proponuje mało zmian, które mają poprawić sprawność w sądach. Zmiany zmierzają do przejęcia w sądach władzy – mówi sędzia SN.

Foto: materiały prasowe

Rz: Zgromadzenie Ogólne sędziów Sądu Najwyższego zwołuje nadzwyczajne posiedzenie. Powód?

Michał Laskowski, sędzia SN: To inicjatywa jednego z sędziów. Większość ją poparła. A powód? Chyba wszyscy wiedzą. Nadzwyczajne wydarzenia ostatnich miesięcy i doniesienia „Rzeczpospolitej" o planowanych zmianach w wymiarze sprawiedliwości i Sądzie Najwyższym.

16 maja, na kiedy to zaplanowano nadzwyczajne posiedzenie, jest datą przypadkową? To cztery dni przed Kongresem Prawników Polskich, który odbędzie się w Katowicach. Temat spotkania w Katowicach jest identyczny. Nie lepiej było zjednoczyć siły? A może SN poczuł się pominięty i stąd pomysł na konkurencyjne spotkanie?

Popieramy ideę Kongresu. Podjęliśmy nawet w tej sprawie stosowną uchwałę. Nie chcieliśmy nikogo wyprzedzać. Z sędziami Sądu Najwyższego niełatwo ustalić dogodny dla wszystkich termin. 16 maja był najszybszym z możliwych. A nie ukrywam, że zależało nam na szybkim terminie. Wprawdzie 30 maja mamy Zgromadzenie Ogólne, ale ono ma zupełnie inny, uroczysty charakter. Poświęcone jest sprawozdaniu z działalności za 2016 r. To nie jest czas na takie dyskusje.

Czy wybiera się pan na Kongres Prawników do Katowic?

Ja osobiście nie. Ale nie dlatego, że nie popieram idei jego zwołania. Wręcz przeciwnie, jestem jak najbardziej za. Mam po prostu wcześniej zaplanowany rodzinny wyjazd. Rozmawiałem o tym z panią prezes i zostałem usprawiedliwiony. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy wezmą w nim udział.

A sędziowie SN będą obecni na Kongresie?

Oczywiście. Będzie nas spora reprezentacja, mam nadzieję, że i widoczna, ok. 20 osób.

Mówi pan, że nadzwyczajne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN jest odpowiedzią na to, co się dzieje wokół wymiaru sprawiedliwości. Co sędziów SN najbardziej zaniepokoiło?

Najbardziej propozycje dotyczące zmian w Sądzie Najwyższym. Mowa o przerwaniu kadencji pierwszego prezesa SN, a ta jest przecież zapisana w konstytucji. Tak więc jest to rozwiązanie niekonstytucyjne. Nie rozumiem też takiego posunięcia w stosunku do prezesów izb. Przecież wszystkim czterem prezesom nominacje wręczał urzędujący prezydent Andrzej Duda. Zupełnie nie rozumiem tych zmian. Podobnie jak wymiany przewodniczących wydziałów.

To jedyny zarzut?

Nie. Zastanawiamy się nad progiem wiekowym przechodzenia w stan spoczynku. Jeśli przyjmiemy to, co proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości, to oznacza reset 40 proc. sędziów. Tyle samo przyjdzie też nowych. Do tej pory taka wymiana odbywała się w sposób naturalny.

A powołanie Izby Dyscyplinarnej? Minister sprawiedliwości często przywołuje ten pomysł.

Mało wiemy na ten temat. A najgorsze jest to, że planuje się zmiany w poważnej instytucji bez konsultacji z nami. Musimy więc bazować na tym, co usłyszymy czy przeczytamy w mediach. Jeśli ma to być kwestia organizacyjna, to można dyskutować czy zamiast wydziału, który dziś funkcjonuje, nie lepsza byłaby Izba Dyscyplinarna. Ale słyszymy też o tym, że orzekać mieliby w niej przedstawiciele suwerena, a to już uważam za niedopuszczalne i niezgodne z konstytucją. Można próbować konstruować rożne modele sądownictwa dyscyplinarnego. My w SN rozpoznajemy sprawy dyscyplinarne przedstawicieli różnych zawodów, np. adwokatów, radców prawnych, ale i lekarzy weterynarii czy położnych. Jeśli zmiana ma polegać na tym, że w sprawie np. owego adwokata w składzie orzekającym miałby zasiadać przedstawiciel adwokatury jako ten, który najlepiej zna zasady wykonywania zawodu, to mogłaby to być wartość dodana. Bałbym się jednak, gdyby mieli orzekać w niej sędziowie.

Sąd Najwyższy w swoich opiniach ostatnio bardzo często krytycznie odnosił się do propozycji ministra sprawiedliwości. Myśli pan, że to kara za niepokorność?

Nie wiem, czym te zmiany są uzasadnione. SN działa sprawnie i na wysokim poziomie merytorycznym. Średni czas rozpoznawania sprawy wynosi siedem miesięcy. W 2016 r. załatwiliśmy więcej spraw, niż wpłynęło do SN. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by przeprowadzać u nas rewolucję.

Czyli to kara?

Słuchamy tego, co mówi minister sprawiedliwości i urzędnicy MS. Nie jest to dla nas wielkie zaskoczenie. Jeśli zmiany wejdą w życie, będziemy mieć zupełnie inny Sąd Najwyższy. Pytanie, czy będzie to zmiana na lepsze. Wątpię.

Sprzeciw wobec zmian w Sądzie Najwyższym jest zrozumiały, bo dotyczy was bezpośrednio. Ale czy jest coś jeszcze, co niepokoi sędziów?

Niepokoi nas kierunek zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Skrócenie kadencji członków-sędziów jest niekonstytucyjne. Krytycznie odnosimy się też do propozycji podziału składu Rady na dwa gremia. To poważne osłabienie głosu środowiska w KRS. Na tym nie koniec. Mamy kolejny projekt zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych. W nim przewidziano wyraźne wzmocnienie pozycji ministra sprawiedliwości wobec władzy sądowniczej. Niepokoi to nas. Mamy do czynienia z pozakonstytucyjną zmianą ustroju.

Wróćmy do nadzwyczajnego posiedzenia, które zwołało Zgromadzenie. Spotkacie się, podyskutujecie, podjęta zostanie uchwała i co dalej?

Wiele zrobić nie możemy. Zostanie ogłoszona i powieszona na naszej stronie. Liczymy na refleksję władzy wykonawczej.

A nie zamierzacie poprosić o spotkanie z prezydentem, ministrem sprawiedliwości?

Są zaproszeni na Zgromadzenie Ogólne. Zobaczymy ,czy będzie szansa na rozmowę. Jednakże wiemy, że o takie spotkanie zwracali się już przedstawiciele innych zawodów prawniczych.

Środowisko sędziowskie w znakomitej większości zakłada złą wolę ministra sprawiedliwości, mówi o centralizacji władzy itd. A minister tłumaczy, że wprowadza zmiany dla dobra wymiaru sprawiedliwości i obywateli, którzy korzystają z jego usług. Nie przekonuje to pana?

Nie przekonuje mnie. Mało jest zmian, które tą sprawność mają poprawić. To, co słyszymy, ewidentnie zmierza do przejęcia władzy w sądach.

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Michał Laskowski jest sędzią Sądu Najwyższego, rzecznikiem prasowym tego sądu

Rz: Zgromadzenie Ogólne sędziów Sądu Najwyższego zwołuje nadzwyczajne posiedzenie. Powód?

Michał Laskowski, sędzia SN: To inicjatywa jednego z sędziów. Większość ją poparła. A powód? Chyba wszyscy wiedzą. Nadzwyczajne wydarzenia ostatnich miesięcy i doniesienia „Rzeczpospolitej" o planowanych zmianach w wymiarze sprawiedliwości i Sądzie Najwyższym.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?