Badanie ma objąć okres od 2010 r., kiedy to Paolo Macchiarini został zwerbowany przez Instytut Karolinska, by poprowadzić jako profesor medycyny regeneratywnej ośrodek badań i transplantacji nowych organów, aż do decyzji o nieprzedłużeniu mu zatrudnienia. Zarząd Instytutu Karolinska uważa, że weryfikacja jest niezbędna, by odzyskać zaufanie społeczeństwa, naukowców, współpracowników oraz studentów.
Wkrótce przed decyzją o weryfikacji podał się do dymisji sekretarz Zgromadzenia Noblowskiego przy Instytucie Karolinska Urban Lendahl. Zdecydował się też odejść z zarządu Fundacji Noblowskiej.
Powodem dymisji sekretarza było to, że był on jedną z osób, które rekomendowały zatrudnienie kontrowersyjnego, a zarazem charyzmatycznego chirurga w Karolinska. Weryfikacja przewiduje wszak m.in. zbadanie, czy nie zostało złamane prawo lub czy nie było zaniedbań w procedurze rekrutacji chirurga, który oczarował, a jednocześnie zwiódł szerokie grono naukowców. Lendahl zrzekł się swoich funkcji ze względu na prace związane z przyznawaniem Nagrody Nobla. W ten sposób chciał ochronić Fundację Noblowską przed ryzykiem powiązań z aferą Macchiariniego.
Włoski chirurg miał bowiem wizję. Chciał zmienić fundamenty nowoczesnej medycyny. Wstawiał implanty tchawic, które zostały pokryte macierzystymi komórkami dawców. Z ośmiu operowanych osób sześć nie przeżyło transplantacji. Trzy operacje tego typu Macchiarini wykonał w szpitalu Karolinska. Dwie osoby zmarły: Amerykanin i mieszkający na Islandii Erytrejczyk. Trzecia pacjentka wciąż żyje, ale tylko dzięki intensywnej opiece medycznej. Została przewieziona do USA, gdzie co cztery godziny trzeba jej wysysać śluz z tchawicy.
Za spowodowanie śmierci pacjentów i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu policja wszczęło śledztwo przeciwko chirurgowi, a czterech lekarzy zgłosiło wobec niego podejrzenia o fałszowanie badań. Ich zdaniem jego naukowe publikacje mocno upiększały wyniki eksperymentów.