Według aktu oskarżenia Uzbek Rachmat Akiłow planował przeprowadzenie swojego czynu od stycznia2017 r. W wielu rozmowach z różnymi osobami oferował swoją gotowość do zbrodni terrorystycznej na rzecz Państwa Islamskiego. W spotach nagranych dzień przed atakiem Akiłow złożył przysięgę ekstremistycznemu ugrupowaniu. Z aktu oskarżenia wynika też, że miał poszukiwać w sieci odpowiednich „celów ataku lub ich przeprowadzenia". Stanowiły je m.in. kluby gejowskie, spółka Vaxholm (szwedzki armator odpowiadający za komunikację morską w archipelagu sztokholmskim i porcie) oraz statek parowy Mariefred. Akiłow miał też rozpoznawać teren, robiąc zdjęcia ulic stolicy, m.in. Drottninggatan, na której 7 kwietnia miał wjechać ukradzioną ciężarówką, by uderzyć nią w parter domu towarowego Ahléns. W następstwie zamachu zginęło pięć osób, a rany odniosło 15. Wobec 119 innych osób widniejących w akcie oskarżenia „istniało lub było wykluczone niebezpieczeństwo jedynie na skutek tymczasowych okoliczności", gdyby mu się udało zrealizować swój morderczy zamysł zgodnie z planem. Według prokuratora, wybór ulicy handlowej Drottninggatan za cel był planowany, natomiast ciężarówki rozwożącej piwo „przypadkowy". Zderzenie z domem towarowym wywołało pożar spowodowany eksplozją w kabinie kierowcy. Akiłow do zdetonowania użył m.in. pięciu zbiorników z gazem butanowym, acetonu i śrubki. Kilka godzin przed atakiem nagrał na telefonie komórkowym fllm z przesłaniem „pora na zabijanie". Przed atakiem też rozmawiał z poszukiwanym przez Interpol pochodzącym z Kaukazu 30-letnim mężczyzną.
Wiadomo też, że wybrał na dzień ataku terrorystycznego piątek, ponieważ wtedy porusza się po centrum miasta najwięcej osób i można zebrać maksimum ofiar. Z aktu oskarżenia wynika, że zamach miał wywołać strach u mieszkańców kraju i zmusić szwedzki rząd oraz parlament do wycofania się z działań szkoleniowych przeprowadzanych w ramach globalnej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku.
Według adwokata Akiłowa Uzbek spodziewał się, że sam zginie lub też zostanie zastrzelony w czasie ataku.
W związku z procesem zwrócono uwagę na niemoc policji wobec odkrywania postów o dżihadzie w sieci. 97 proc. komunikacji jest szyfrowane, a policja i służba bezpieczeństwa nie posiada instrumentów pozwalających na odczytanie jej.
– Wiemy, że tracimy codziennie ważne informacje – mówi Anders Ahlqvist z Narodowego Operatywnego Działu Przestępstw IT.