Sprawa zamachowca Akiłowa pokazuje niemoc policji

We wtorek ruszył proces przeciwko oskarżonemu o zamach terrorystyczny w Sztokholmie Rachmatowi Akiłowowi. W wyniku ataku przeprowadzonegu w kwietniu 2017 r. zginęło pięć osób.

Aktualizacja: 18.02.2018 13:06 Publikacja: 18.02.2018 10:57

Zamach w Sztokholmie 2017 r.

Zamach w Sztokholmie 2017 r.

Foto: Frankie Fouganthin/Wikipedia

Według aktu oskarżenia Uzbek Rachmat Akiłow planował przeprowadzenie swojego czynu od stycznia2017 r. W wielu rozmowach z różnymi osobami oferował swoją gotowość do zbrodni terrorystycznej na rzecz Państwa Islamskiego. W spotach nagranych dzień przed atakiem Akiłow złożył przysięgę ekstremistycznemu ugrupowaniu. Z aktu oskarżenia wynika też, że miał poszukiwać w sieci odpowiednich „celów ataku lub ich przeprowadzenia". Stanowiły je m.in. kluby gejowskie, spółka Vaxholm (szwedzki armator odpowiadający za komunikację morską w archipelagu sztokholmskim i porcie) oraz statek parowy Mariefred. Akiłow miał też rozpoznawać teren, robiąc zdjęcia ulic stolicy, m.in. Drottninggatan, na której 7 kwietnia miał wjechać ukradzioną ciężarówką, by uderzyć nią w parter domu towarowego Ahléns. W następstwie zamachu zginęło pięć osób, a rany odniosło 15. Wobec 119 innych osób widniejących w akcie oskarżenia „istniało lub było wykluczone niebezpieczeństwo jedynie na skutek tymczasowych okoliczności", gdyby mu się udało zrealizować swój morderczy zamysł zgodnie z planem. Według prokuratora, wybór ulicy handlowej Drottninggatan za cel był planowany, natomiast ciężarówki rozwożącej piwo „przypadkowy". Zderzenie z domem towarowym wywołało pożar spowodowany eksplozją w kabinie kierowcy. Akiłow do zdetonowania użył m.in. pięciu zbiorników z gazem butanowym, acetonu i śrubki. Kilka godzin przed atakiem nagrał na telefonie komórkowym fllm z przesłaniem „pora na zabijanie". Przed atakiem też rozmawiał z poszukiwanym przez Interpol pochodzącym z Kaukazu 30-letnim mężczyzną.

Wiadomo też, że wybrał na dzień ataku terrorystycznego piątek, ponieważ wtedy porusza się po centrum miasta najwięcej osób i można zebrać maksimum ofiar. Z aktu oskarżenia wynika, że zamach miał wywołać strach u mieszkańców kraju i zmusić szwedzki rząd oraz parlament do wycofania się z działań szkoleniowych przeprowadzanych w ramach globalnej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku.

Według adwokata Akiłowa Uzbek spodziewał się, że sam zginie lub też zostanie zastrzelony w czasie ataku.

W związku z procesem zwrócono uwagę na niemoc policji wobec odkrywania postów o dżihadzie w sieci. 97 proc. komunikacji jest szyfrowane, a policja i służba bezpieczeństwa nie posiada instrumentów pozwalających na odczytanie jej.

– Wiemy, że tracimy codziennie ważne informacje – mówi Anders Ahlqvist z Narodowego Operatywnego Działu Przestępstw IT.

Podejrzany o terroryzm Uzbek przed dokonaniem ataku za pośrednictwem zakodowanych aplikacji Whatsapp, Telegram, Facebook i Zello porozumiewał się z islamistami. Pisał o „masakrowaniu niewiernych", konstruowaniu bomby, a także o złożeniu przysięgi Państwu Islamskiemu. Aplikacje od dawna sprawiają duże problemy w zwalczaniu przestępczości i według policji bezpieczeństwa, treści zaszyfrowanych rozmów są w zasadzie dla niej niedostępne. Jeżeli chodzi o możliwości podsłuchiwania, to musi zaistnieć podejrzenie o popełnieniu poważnego przestępstwa poparte decyzją sądu, by można było wprowadzić odpowiednie środki działania. Podsłuchiwanie powinno też być możliwe do przeprowadzenia, ale zakodowana komunikacja na razie prawie to wyklucza.

Policja mogłaby ominąć problem i szpiegować bezpośrednio w komputerach i telefonach komórkowych podejrzanych przestępców, stosując tzw. tajne odczytywanie danych z komputera. Nad projektem w tej sprawie pracuje właśnie rząd. Tajne odczytywanie danych jest jednak niezwykle skomplikowane zarówno pod względem technicznym, jak i prawnym. Poza tym drogie. Policja Bezpieczeństwa przyznała, że już w 2016 r. uzyskała o Akiłowie informację i wszczęła dochodzenie. Postępowanie przygotowawcze jednak zamknięto, ponieważ policji nie udało się znaleźć podstaw do jego kontynuowania. W styczniu 2017 r. Uzbek rozmawiał o przeprowadzeniu „ operacji męczennika" i złożeniu przysięgi wierności Państwu Islamskiemu, podczas gdy Policja Bezpieczeństwa nadal prowadziła dochodzenie w jego sprawie.

Na przesłuchaniu Akiłow wyznał, że nie nosił się z zamiarem zdemolowania ciężarówką parteru domu towarowego Ahléns, tylko znajdującego się w pobliżu wejścia do metra. Dlatego rodzi się pytanie, kiedy dokładnie zaplanował atak na Drottninggatan. Uzbek dał do zrozumienia, że już 16 stycznia 2017 r. Czyli wtedy, kiedy jeszcze trwało dochodzenie w jego sprawie.

Proces przeciw Akiłowowi potrwa do 9 maja.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Według aktu oskarżenia Uzbek Rachmat Akiłow planował przeprowadzenie swojego czynu od stycznia2017 r. W wielu rozmowach z różnymi osobami oferował swoją gotowość do zbrodni terrorystycznej na rzecz Państwa Islamskiego. W spotach nagranych dzień przed atakiem Akiłow złożył przysięgę ekstremistycznemu ugrupowaniu. Z aktu oskarżenia wynika też, że miał poszukiwać w sieci odpowiednich „celów ataku lub ich przeprowadzenia". Stanowiły je m.in. kluby gejowskie, spółka Vaxholm (szwedzki armator odpowiadający za komunikację morską w archipelagu sztokholmskim i porcie) oraz statek parowy Mariefred. Akiłow miał też rozpoznawać teren, robiąc zdjęcia ulic stolicy, m.in. Drottninggatan, na której 7 kwietnia miał wjechać ukradzioną ciężarówką, by uderzyć nią w parter domu towarowego Ahléns. W następstwie zamachu zginęło pięć osób, a rany odniosło 15. Wobec 119 innych osób widniejących w akcie oskarżenia „istniało lub było wykluczone niebezpieczeństwo jedynie na skutek tymczasowych okoliczności", gdyby mu się udało zrealizować swój morderczy zamysł zgodnie z planem. Według prokuratora, wybór ulicy handlowej Drottninggatan za cel był planowany, natomiast ciężarówki rozwożącej piwo „przypadkowy". Zderzenie z domem towarowym wywołało pożar spowodowany eksplozją w kabinie kierowcy. Akiłow do zdetonowania użył m.in. pięciu zbiorników z gazem butanowym, acetonu i śrubki. Kilka godzin przed atakiem nagrał na telefonie komórkowym fllm z przesłaniem „pora na zabijanie". Przed atakiem też rozmawiał z poszukiwanym przez Interpol pochodzącym z Kaukazu 30-letnim mężczyzną.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?