Rz: Kiedy, panie mecenasie, rozpoczyna pan obronę swego klienta przed sądem?
Ireneusz Adamczak: Już od wtorku, od pierwszego dnia. Zapewne zaraz po odczytaniu aktu oskarżenia zacznie on w ramach składania wyjaśnień odpowiadać na pytania, a te, zwłaszcza przygotowane przez nas, powinny wykazać słabe punkty oskarżenia, jego luki.
Na czym one polegają?
Nie ma w tej sprawie twardego dowodu, że feralnego dnia Adam Z. dotarł do Warty i widział, że jego koleżanka wpadła do rzeki, nie mówiąc o tym, że ją zepchnął do wody.
Ale ten proces wygląda na poszlakowy i nie wymaga takiego koronnego dowodu.