Szułdrzyński: PiS pogrąża Andrzeja Dudę

Zaangażowanie prezydenta w nie swój konflikt sprawia, że nie ma czego świętować

Aktualizacja: 25.05.2016 19:45 Publikacja: 24.05.2016 18:31

Szułdrzyński: PiS pogrąża Andrzeja Dudę

Foto: Facebook

Zdjęcie galowe, które prezydent Andrzej Duda wręczył norweskiej parze królewskiej (reprodukcja obok), jest najlepszym podsumowaniem roku, który minął od jego zwycięstwa w wyborach. Prezydent z małżonką świetnie się prezentują, są młodzi i eleganccy. Uśmiech na zdjęciu jest jednak tyleż majestatyczny, co bezradny.

Czym może się pochwalić Andrzej Duda po roku od spektakularnego zwycięstwa nad Bronisławem Komorowskim? Jak się dowiadujemy, jego kancelaria zrezygnowała z celebrowania rocznicy. Wrzuciła tylko na stronę parę zdjęć sprzed roku. Współpracownicy głowy państwa wolą poczekać z obchodami jeszcze trzy miesiące (zaprzysiężenie odbyło się 6 sierpnia). Czyżby dlatego, że teraz bilans prezydentury nie wypadłby dobrze?

Z pewnością pocieszeniem dla Dudy mogą być wyniki sondażu TNS Polska dla „wSieci", wskazujące, że gdyby druga tura odbyła się dziś, pokonałby Komorowskiego jeszcze wyraźniej niż rok temu – 60:40. Ale ten wynik jest pochodną klęski, którą poniosła w zeszłym roku Platforma Obywatelska. Po ośmiu latach rządów i PO, i sam Komorowski znudzili się Polakom. Jeśli ostatni sondaż TNS Polska o czymś mówi, to właśnie o tym, że mało kto dziś wspomina z łezką w oku czasy rządów PO. Słabe wyniki Platformy w sondażach politycznego poparcia są symptomem tego samego zjawiska.

To właśnie Duda zadał pierwszy i, jak się później okazało, morderczy cios poprzedniemu obozowi. Wygrana w pierwszej, a potem drugiej turze wyborów prezydenckich uruchomiła lawinę wydarzeń, która doprowadziła do sukcesu PiS w jesiennych wyborach i powstania pierwszej po 1989 r. jednopartyjnej większości parlamentarnej.

Paradoksalnie jednak ogrom zwycięstwa PiS stał się dla Dudy największym problemem. Jako dość umiarkowany prezydent patronujący jakiejś koalicji miałby do odegrania istotną rolę w polityce. Po tym, gdy nieformalne stery władzy po wyborach przejął osobiście Jarosław Kaczyński i rząd PiS zaczął realizować w Polsce swój program maksimum, Duda z kapitałem politycznym, który zebrał w kampanii wyborczej, okazał się zbędny.

To sposób działania PiS i Jarosława Kaczyńskiego doprowadził do tego, że prezydent nie ma dziś czego świętować.

W kampanii prezydenckiej Dudzie udało się zupełnie odmienić swój wizerunek. Z urzędnika przedzierzgnął się w polityka, z posła- krakowskiego inteligenta - zmienił się w sprawnego mówcę i politycznego fightera, który potrafi rozmawiać z ludźmi.

Nawet dla osób, które nie pałają sympatią do PiS, w kampanii wyborczej stał się nadzieją na to, że polska prawica może mieć młodszą, europejską i nowoczesną twarz. Raptem w parę miesięcy od konwencji z lutego 2015 r., na której po raz pierwszy zaprezentował swoje nowe oblicze, Duda zdobył najwyższy urząd w państwie. Dziś niewiele z tego zostało.

Zwycięstwo PiS nie było pierwszym sygnałem, że Duda nie wykorzysta swej prezydentury. Już fakt, że wdawał się w absurdalne, ambicjonalne rozgrywki z odchodzącym rządem Platformy, odmawiając spotkania z Ewą Kopacz, był złym prognostykiem.

Jednak to konflikt polityczny i sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego staną się na zawsze częścią politycznej biografii Dudy. Fakt, iż nie przyjął ślubowania od trzech sędziów TK, co zdaniem opozycji stanowiło złamanie konstytucji, sprawił, że prezydent – być może wbrew sobie – dał się wplątać w spór o Trybunał. Zapamiętają mu to na zawsze jego przeciwnicy.

Ale prezydent sam też zrobił sporo, by uderzyć w swój autorytet. Słabość do nart czy nocnych dyskusji na Twitterze z gimnazjalistami to przykłady jego błahszych błędów. Próbował je zrównoważyć budową wizerunku męża stanu prowadzącego wielką międzynarodową politykę, szczególnie w sprawach bezpieczeństwa. Ale i tu zbyt często był zakładnikiem tego, co robi rząd PiS.

Kilka miesięcy temu współpracownicy Dudy zastanawiali się, dlaczego PiS wybrał strategię, która doprowadziła do tak szybkiego zużycia się wizerunku głowy państwa. Przecież – argumentowali – Kaczyński musi sobie zdawać sprawę z tego, że będąc tak mocno zaangażowanym w konflikt, Duda ogranicza swoje szanse na reelekcję. Zaczęli się obawiać, że prezes PiS planuje zmianę konstytucji i osłabienie roli prezydenta, choćby przez wybór głowy państwa przez Zgromadzenie Narodowe.

Gdy na początku maja Kaczyński zapowiedział, że chce rozpocząć prace nad nową konstytucją, te obawy zdawały się materializować. Prezes ogłosił, że bliżej mu do systemu kanclerskiego, co może zapowiadać, iż pomiędzy Pałacem Prezydenckim a centralą PiS na Nowogrodzkiej w najbliższym czasie nie będzie pokoju. Gdyby Kaczyński zrealizował to, o czym mówi, Dudzie, zamiast sprawować władzę, zostałoby bowiem tylko miło się uśmiechać na zdjęciach.

Zdjęcie galowe, które prezydent Andrzej Duda wręczył norweskiej parze królewskiej (reprodukcja obok), jest najlepszym podsumowaniem roku, który minął od jego zwycięstwa w wyborach. Prezydent z małżonką świetnie się prezentują, są młodzi i eleganccy. Uśmiech na zdjęciu jest jednak tyleż majestatyczny, co bezradny.

Czym może się pochwalić Andrzej Duda po roku od spektakularnego zwycięstwa nad Bronisławem Komorowskim? Jak się dowiadujemy, jego kancelaria zrezygnowała z celebrowania rocznicy. Wrzuciła tylko na stronę parę zdjęć sprzed roku. Współpracownicy głowy państwa wolą poczekać z obchodami jeszcze trzy miesiące (zaprzysiężenie odbyło się 6 sierpnia). Czyżby dlatego, że teraz bilans prezydentury nie wypadłby dobrze?

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego