Polska odpowiedziała na rekomendacje Komisji Europejskiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z oczekiwaniami minister spraw zagranicznych napisał, że praworządność w Polsce ma się dobrze, a zarzuty KE – oparte na analizie Komisji Weneckiej – są bezpodstawne. Witold Waszczykowski wykorzystał też okazję, żeby skrytykować komisarza Fransa Timmermansa, który odpowiada za procedurę przeciw Polsce.
Timmermans w środę na cotygodniowym posiedzeniu KE poinformuje pozostałych komisarzy o rozwoju tego trwającego ponad rok postępowania. Ale na ewentualne decyzje trzeba będzie jeszcze poczekać.
W sprawie samego Timmermansa stosowano różne argumenty. Najpierw słyszeliśmy, że jest antypolski. Szybko udało się wykazać, że temu holenderskiemu politykowi można zarzucić wiele, ale na pewno nie brak sympatii do naszego kraju. Do znudzenia opowiadał on historię swojego ojca, któremu żołnierze z dywizji generała Maczka w Bredzie uszyli mały mundur i który karmił swojego syna opowieściami o polskich wyzwolicielach.
Zarzucono mu więc, że przyjął odznaczenie od prezydenta Komorowskiego, nie może być więc obiektywny. Okazało się jednak, że polskie odznaczenia dostał nawet dwa, z czego jedno od prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Był też jednym z dwóch holenderskich deputowanych, których upór doprowadził do pośmiertnego uhonorowania generała Sosabowskiego i jego żołnierzy. Ich udział w zwycięstwie pod Arnhem był przez lata pomijany i właśnie inicjatywa Timmermansa i Hansa van Baalena spowodowała, że Holandia przypomniała sobie o polskich bohaterach. Za to właśnie Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP.