Aleksander Macedoński kontra Dariusz III

Aleksander wstąpił na tron Macedonii w 336 r. p.n.e., w tym samym czasie, kiedy Persowie obwołali Dariusza III królem królów.

Aktualizacja: 27.12.2018 15:04 Publikacja: 27.12.2018 14:27

W bitwie pod Gaugamelą Aleksander całkowicie rozbił armię Dariusza

W bitwie pod Gaugamelą Aleksander całkowicie rozbił armię Dariusza

Foto: Getty Images

Odmowa płacenia przez Greków haraczu Persom stała się w latach 490–448 p.n.e. przyczyną wybuchu wojen grecko-perskich. Król Persji Dariusz I skierował przeciw Grekom wyprawę wojenną pod dowództwem Mardoniusza, ale poniosła ona spektakularną porażkę w bitwie pod Maratonem 12 września 490 r. p.n.e. Następca Dariusza Kserkses I poznał opór Greków pod Termopilami w sierpniu 480 r. p.n.e. i w bitwie morskiej pod Salaminą 28 września 480 r. p.n.e.

Koniec wojen grecko-perskich zapoczątkował złoty okres w kulturze greckiej. Jednak wymuszona potrzebami obronnymi jedność greckich polis okazała się nietrwała. W połowie IV wieku p.n.e. coraz bardziej skłócone miasta-państwa znalazły się (z wyjątkiem Sparty) w żelaznym uścisku jednego hegemona – króla Macedonii Filipa II.

Dzięki żelaznej dyscyplinie i przeorganizowaniu armii Filip II uczynił z pasterskiego ludu górskiego żołnierzy, których nic nie było w stanie zatrzymać. Gdy w 337 r. p.n.e. został zabity przez Pauzaniasza, swojego sługę i kochanka, szeptano, że morderstwa dokonano na skutek intryg Olimpias, trzeciej żony Filipa i matki Aleksandra. Olimpias otaczał lęk z racji uprawiania przez nią kultu wężowego. Aleksander miał zostać wciągnięty przez matkę do ojcobójczego spisku. Prawdopodobnie zaszczepiła w nim przekonanie, że jest synem samego Zeusa.

Aleksander rzeczywiście miał w sobie niespożytą energię mitologicznego herosa, był roztropny, a jednocześnie szaleńczo odważny, czego dowiódł podczas bitwy pod Cheroneą w 338 r. p.n.e., kiedy w wieku 18 lat poprowadził do zwycięstwa macedońską jazdę hetajrów przeciw połączonym siłom ateńsko-tebańskim. Na tron macedoński wstąpił w 336 r. p.n.e., dokładnie w tym samym czasie, kiedy Persowie obwołali Dariusza III królem królów.

Satrapa Armenii na perskim tronie

Choć w żyłach Dariusza III płynęła krew dynastii Achemenidów, nie pochodził on w prostej linii od takich władców, jak Dariusz I Wielki czy Kserkses. Naprawdę nazywał się Kodomanos i był satrapą Armenii. Na tron perski został wyniesiony przez wpływowego dworskiego eunucha Bagoasa, który zabił dwóch poprzednich królów: Artakserksesa III Ochosa i jego syna Arsesa. Bagoas był przekonany, że nowy władca będzie mu uległy, ale gdy się zorientował, że ten dąży do samodzielności, postanowił go otruć. Ostrzeżony przed spiskiem król zmusił Bagoasa do wypicia zatrutego wina i tak zakończył się żywot szarej eminencji. Dariusz III, podobnie jak młody władca macedoński, miał bardzo porywczy charakter, a w sytuacjach zagrożenia podejmował błyskawiczne decyzje, które nieraz ocaliły mu życie.

Analizując tło konfliktu między Aleksandrem i Dariuszem, historycy często zadają sobie pytanie, co skłoniło młodego macedońskiego władcę do przekroczenia cieśniny Hellespont (dziś Dardanele) i wylądowania z wojskiem w miejscu, gdzie zgodnie z opisem zawartym w „Iliadzie" Homera wylądowali Grecy w czasie wyprawy na Troję. W Aleksandrze kotłowały się dwie natury: nieprzewidywalna gwałtowność i eksplozje młodzieńczej adrenaliny, a jednocześnie niemal stoicka osobowość romantyka i filozofa. Był przecież uczniem Arystotelesa. Dzięki temu mógł dyskutować z filozofami, okazując przy tym tolerancję dla poglądów i obyczajów innych kultur.

Kiedy jednak nie wiadomo, o co chodzi, zawsze chodzi o pieniądze. Tak też było z szaleńczą na pozór wyprawą macedońskiego prowincjusza przeciw władcy najpotężniejszego imperium w basenie Morza Śródziemnego. W 337 r. p.n.e. królestwo Filipa II było na krawędzi bankructwa. Wieści o niewyobrażalnych bogactwach zamieszkującego Babilon Dariusza III rozpalały wyobraźnię Aleksandra, który nieustannie sięgał po „Iliadę". Brak pieniędzy na wypłatę żołdu wojsku przyspieszył jego decyzję o ruszeniu na państwo Dariusza. Macedończyk był zafascynowany Homerowymi opisami pościgu i pojedynku Achillesa z Hektorem. Przeświadczony o własnej półboskości, widział siebie jako wcielenie Achillesa. Być może to właśnie nieustanna potrzeba odgrywania tej roli popchnęła go do szaleńczego ataku na perskie szeregi, w których dostrzegł rydwan Dariusza.

Ten szaleniec Aleksander

Armia, z którą Aleksander przekroczył Hellespont, liczyła około 45 tys. żołnierzy, z czego 5 tys. stanowili kawalerzyści, a resztę piechota. Jej trzonem była siejąca strach falanga. Wieści, że Aleksander przeprawił się do Azji Mniejszej, zaniepokoiły Dariusza na tyle, że postanowił zasięgnąć rady na temat obrony u greckiego najemnika służącego w armii perskiej Memnona z Rodos. Ten poradził mu, aby stosować taktykę spalonej ziemi, a więc niszczyć wszystko, co stanowiłoby wsparcie logistyczne dla Macedończyków – magazyny zboża, zapasy i pola uprawne. Dariusz odrzucił ten pomysł, bojąc się reakcji satrapów rządzących w jego imieniu w perskich prowincjach. Uznał, że nie ma innego wyjścia, niż stanąć przeciwnikowi na drodze. Przeciwko Aleksandrowi wyruszyła więc 75-tysięczna armia (prawie dwukrotnie silniejsza od macedońskiej) pod dowództwem wspomnianego Memnona. Persowie chcieli oprzeć swoją obronę na brzegu rzeki Granik (obecnie Kocabas w Turcji). Strome brzegi miały być gwarancją skutecznej obrony ich pozycji.

Grecki historyk Plutarch, autor „Żywotów sławnych mężów", tak opisuje walkę Aleksandra w bitwie: „I sam pierwszy rzucił się do rzeki, a za nim trzynaście oddziałów konnicy. Posypały się zaraz z przeciwnego brzegu pociski, lecz on, mimo że teren na drugiej stronie był urwisty i obsadzony piechotą i konnicą, a rzeka znosiła go na falach, parł naprzód, robiąc wrażenie jakiegoś rozpaczliwego szaleńca, a nie człowieka kierującego się rozumem". Ta gwałtowna szarża Macedończyków z królem na czele zmusiła wojska Memnona do ucieczki. Na polu bitewnym pozostało 2,5 tys. poległych Persów. Zwycięstwo nad Granikiem otworzyło Aleksandrowi drogę w głąb Azji Mniejszej. W sierpniu 333 r. p.n.e. jego armia dotarła w okolice dzisiejszej Ankary.

Niewyjaśniona śmierć Memnona sprawiła, że Dariusz osobiście stanął na czele stutysięcznej armii. Dzięki sprytnym posunięciom wyszedł na tyły macedońskie i odciął armię Aleksandra od brzegów Morza Śródziemnego. Aleksander zareagował natychmiast i po całonocnym marszu ustawił swoje oddziały naprzeciw armii Dariusza w okolicach zatoki Issos. Lewe skrzydło wojsk perskich, składające się z wojowników nazywanych karkades, osłaniało wzgórza, prawe zaś broniło wysokiego, wręcz stromego, brzegu rzeki, który Persowie umocnili palisadą. W centrum na Macedończyków czekali wprawieni w boju greccy hoplici. Takie umocnienia wydawały się niemożliwe do zdobycia. Jednak Macedończycy przypuścili atak, przełamując piechotę i procarzy perskich. Potem nastąpiła szarża jazdy Aleksandra na centrum Persów, gdzie stał na rydwanie doskonale widoczny król Dariusz. Aleksander intuicyjnie wyczuł, że bezpośredni atak na władcę złamie morale Persów. Miał rację. W trakcie krwawego starcia w samym środku bitwy Dariusz i Aleksander stanęli ze sobą twarzą w twarz. Nie doszło jednak do wymiany ciosów, gdyż spłoszone konie poniosły rydwan Dariusza na linię Macedończyków. Król perski w ostatniej chwili zdołał przeskoczyć na inny rydwan i uciec z pola walki. Na ten widok jego armia rozpierzchła się w popłochu. Bitwa pod Issos zakończyła się splądrowaniem przez Macedończyków perskiego obozu. Aleksander zdobył wspaniałe łupy i aresztował żonę Dariusza, jego matkę, dwie córki i sześcioletniego syna Ochosa.

Załamany Dariusz prosił o negocjacje. Chciał zapłacić Aleksandrowi olbrzymi okup za swoją rodzinę i formalnie przyznać mu terytoria, które Macedończyk już podbił. W odpowiedzi Aleksander wysłał mu dumną i pełną impertynencji odpowiedź, w której żądał m.in. tytułowania go królem Wszechazji. Drwił sobie z ucieczki Dariusza i wzywał go do walki. Poniżony władca wysłał na Aleksandra skrytobójców, a za jego głowę wyznaczył nagrodę w wysokości 1000 talentów srebra. Żadna z prób zamachu się nie powiodła.

Druga ucieczka

Z obu porażek Dariusz wyciągnął wniosek, że aby pokonać Aleksandra, należy walczyć z nim na wielkiej, otwartej przestrzeni, gdzie górująca liczebnie armia perska mogłaby otoczyć i zniszczyć wroga. Zgromadził więc 240-tysięczną armię w okolicach wsi Gaugamela nad rzeką Bumelos. Wydawało się, że zbliża się koniec legendy Aleksandra. Siły Dariusza były bowiem czterokrotnie większe i lepiej wyposażone.

Perską przewagę liczebną Aleksander zrekompensował jednak znakomitą strategią, stosując szyk skośny swojej prawej flanki. Atakująca prawe skrzydło Aleksandra jazda perska otworzyła lukę w centrum. Kiedy wozy perskie dotarły do macedońskich falangistów, ci rozstąpili się i wpuścili rydwany w swoje szeregi. To była znakomita pułapka. Macedońscy procarze i oszczepnicy zniszczyli 50 rydwanów i dokonali rzezi ich załóg. Lukę w centrum wojsk perskich dostrzegł Aleksander i gwałtownym atakiem hetajrów uderzył w miejsce, gdzie stał Dariusz. Podobnie jak pod Issos króla perskiego zawiodły nerwy i uciekł z pola walki. Prawe skrzydło perskie po chwilowym sukcesie załamało się, a potężna armia na widok ucieczki króla poszła w rozsypkę.

Klęska pod Gaugamelą była końcem Dariusza, który przez rok samotnie błąkał się w górach. W 330 r. p.n.e. niedaleko miejscowości Hekatompylos w Partii odnaleźli go i zabili dwaj ludzie satrapy Baktrii Bessosa, który następnie ogłosił się królem Persji jako Artakserkses V. Kiedy Aleksander się o tym dowiedział, nakazał aresztować Bessosa i oddać go pod trybunał Oksatresa, brata Dariusza. Kazał też odnaleźć ciało władcy i pochować je zgodnie z królewskim rytuałem. Z szacunku dla perskiej dynastii sześć lat później poślubił córkę Dariusza Stateirę.

Odmowa płacenia przez Greków haraczu Persom stała się w latach 490–448 p.n.e. przyczyną wybuchu wojen grecko-perskich. Król Persji Dariusz I skierował przeciw Grekom wyprawę wojenną pod dowództwem Mardoniusza, ale poniosła ona spektakularną porażkę w bitwie pod Maratonem 12 września 490 r. p.n.e. Następca Dariusza Kserkses I poznał opór Greków pod Termopilami w sierpniu 480 r. p.n.e. i w bitwie morskiej pod Salaminą 28 września 480 r. p.n.e.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Stanisław Ulam. Ojciec chrzestny bomby termojądrowej, który pracował z Oppenheimerem
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii