„Kobiety są najgorliwszymi propagatorkami mego imienia i wpływu, i jestem im niezmiernie wdzięczny za to, że tyle dobrego zrobiły przez swój bardzo ładny instynkt narodowy, który wykazały" – dziś te słowa Piłsudskiego mogą oburzać. Ale 100 lat temu inna była rola i status kobiety w Polsce. „Bardzo ładnym instynktem narodowym" wykazały się zarówno obie żony Marszałka, jak i jego kochanki. On zaś przez całe życie na pierwszym miejscu stawiał swoją matkę, którą wielbił i szanował. W odręcznie sporządzonym testamencie „Na wypadek nagłej śmierci" napisał: „Nie wiem, czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 r. mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili. (...) A zaklinam wszystkich, co mnie kochali, sprowadzić zwłoki mojej matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu do Wilna i pochować matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa. Matkę pochować z wojskowymi honorami". Zanim więc zanurzymy się w historie miłosne Ziuka, poznajmy bliżej jego matkę, kobietę, która wychowała przyszłego Marszałka.
Matka Polka z Billewiczów
Maria Piłsudska z Billewiczów urodziła się w 1842 r. w Adamowie pod Teneniami, w ówczesnej guberni kowieńskiej, w rodzinie Antoniego Billewicza herbu Mogiła i Heleny z Michałowskich. Pochodziła z jednego z najznakomitszych rodów szlacheckich na Litwie – Billewiczów (pisał o nim m.in. Henryk Sienkiewicz w „Potopie"). W dzieciństwie przeszła operację biodra, dlatego przez całe życie lekko utykała.
22 kwietnia 1863 r. w Teneniach wyszła za mąż za Józefa Wincentego Piłsudskiego, a w posagu wniosła majątek odziedziczony po matce. Józefowi Wincentemu urodziła dwanaścioro dzieci (kilkoro z nich zmarło we wczesnym niemowlęctwie), które z troską i poświęceniem wychowywała. Wpajała dzieciom patriotyzm, uczyła je polskiej literatury i historii. Nie zaniedbywała także innej edukacji: szwajcarska guwernantka uczyła dzieci francuskiego i niemieckiego. Maria widziała w swoich synach, szczególnie w Józefie, bojowników o wolność Polski: po upadku powstania styczniowego intensywnie edukowała ich, czytając im wieszczów narodowych.
W swoich wystąpieniach Marszałek wspominał matkę jako najwyższy autorytet w jego życiu. Mówił, że przed podjęciem jakiejś ważnej decyzji zastanawia się nad tym, jak w danej sytuacji postąpiłaby jego rodzicielka (Kresowiacy.com). Maria Piłsudska zmarła 1 września 1884 r. w Wilnie w wieku zaledwie 42 lat. Została pochowana w Sugintach. 12 maja 1936 r., w rocznicę śmierci jej ukochanego syna, trumnę ze zwłokami uroczyście złożono w krypcie na wileńskim cmentarzu Na Rossie. U podnóża trumny złożono kryształową urnę z sercem Józefa Piłsudskiego.
Niestety, Maria Piłsudska z Billewiczów nie dożyła chwili, gdy Józef został pierwszym marszałkiem odrodzonej Polski. Ale też nie przeżywała jego pięcioletniej zsyłki na Syberię (notabene w tym samym procesie w marcu 1887 r., a dotyczącym wykrytego spisku, który miał obalić cara Aleksandra II, skazano jego starszego brata Bronisława, wybitnego etnografa i podróżnika, badacza kultury Ajnów, na 15 lat katorgi na wyspie Sachalin). Nie drżała o życie Józefa, gdy w 1900 r. osadzono go w więzieniu w warszawskiej Cytadeli (rok później przeniesiono go do szpitala psychiatrycznego w Petersburgu, ponieważ w więzieniu skutecznie symulował obłęd – w maju 1901 r. dzięki pomocy lekarza Władysława Mazurkiewicza uciekł ze szpitala). Ale też nigdy nie poznała żadnej z kobiet swego syna, jego żon i córek.