Dotyczy to szczególnie biografii Józefa Piłsudskiego i jego roli w budowaniu sił zbrojnych II Rzeczypospolitej. Zarówno przedwojenna, jak i współczesna historiografia portretuje Józefa Piłsudskiego jako twórcę Wojska Polskiego, którego wizja obronna kraju zaowocowała w sierpniu 1920 r. zwycięstwem nad bolszewickimi hordami nacierającymi na Warszawę. Tymczasem faktycznym twórcą sił zbrojnych był jeden z najbardziej zapomnianych polskich bohaterów narodowych – Tadeusz Jordan Rozwadowski, były feldmarschalleutnant c.k. armii i generał broni Wojska Polskiego. To jego geniusz wojskowy przyczynił się do zwycięstwa Wojska Polskiego w bitwie warszawskiej, nazwanej Cudem nad Wisłą.
Józef Rybak, były pułkownik Sztabu Generalnego armii austro-węgierskiej, generał dywizji Wojska Polskiego, twierdził, że Tadeusz Rozwadowski zawsze określał byłego brygadiera Józefa Piłsudskiego jako wojskowego dyletanta i amatora, który przywłaszczył sobie autorstwo rozkazu operacyjnego oznaczonego fikcyjnym numerem 10 000. Rozkaz ten wzmacniał 5. Armię gen. Władysława Sikorskiego i nakazywał podwójne, dwuskrzydłowe uderzenie na siły bolszewickie w połowie sierpnia 1920 r. Plan zaowocował zwycięstwem, ale laury przypadły Piłsudskiemu, a nie Rozwadowskiemu.
Dla marszałka były austriacki feldmarschalleutnant Rozwadowski jawił się od tej pory jako postać szczególnie niebezpieczna. Nie tylko znał prawdę o rozkazie, ale przede wszystkim miał wiele informacji na temat działalności Piłsudskiego jako płatnego agenta austriackiego wywiadu wojskowego HK-Stelle, posługującego się pseudonimem „Stefan 2".
Nic dziwnego, że po udanym zamachu majowym Piłsudski w pierwszej kolejności rozkazał aresztować Tadeusza Rozwadowskiego oraz generałów Zagórskiego, Malczewskiego i Jaźwińskiego. Wszystkim czterem postawiono absurdalne zarzuty o przestępstwa kryminalne.
Prawda była jednak bardziej wstydliwa. Zarówno Rozwadowski, jak i Włodzimierz Zagórski, były major austro-węgierskiego Sztabu Generalnego i generał brygady Wojska Polskiego, wiedzieli, że austriacki agent „Stefan 2" był prawdopodobnie także na liście płac wywiadu wojskowego Francji i Japonii, a dla HK-Stelle pracowali również inni późniejsi działacze sanacyjni: premier RP Aleksander Prystor, minister spraw zagranicznych Józef Beck, Edward Rydz-Śmigły oraz gen. Kordian Zamorski, zastępca szefa Sztabu Generalnego i komendant Policji Państwowej.