Po wojnie Sophie stała się ikoną oporu niemieckiej młodzieży wobec zbrodniczego systemu hitlerowskiego, który skazał całe pokolenie młodych Niemców na zagładę na frontach Europy. Nie wiemy dokładnie, jak wielu studentów i licealistów niemieckich było zaangażowanych w działalność antynazistowską podczas wojny. Po bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy w maju 1945 r. alianci starali się przejąć jak najwięcej nazistowskich archiwów dotyczących działalności konspiracyjnych organizacji. Niestety, większość dokumentów procesowych, archiwów Gestapo i protokołów z przesłuchań została zniszczona przez oprawców.

Te, które się zachowały, wskazują, że już w 1937 r. w środowisku niemieckiej młodzieży licealnej i akademickiej powstały niewielkie organizacje opozycyjne. Do najbardziej znanych należeli Szarotkowi Piraci (Edelweisspiraten) z Nadrenii i Sfora (Meute), grupa, która rozpoczęła działalność w Saksonii. Podobne organizacje o trudnej dzisiaj do ustalenia liczebności utworzono także w Berlinie, Hamburgu i Dreźnie. Ich członkowie organizowali tajną pomoc dla represjonowanych, a na prywatnych imprezach słuchali zakazanej w III Rzeszy muzyki jazzowej, którą reżim nazywał „murzyńskim hałasem”. Jednak najbardziej znanym ruchem antynazistowskim młodych Niemców była studencka organizacja Biała Róża (Weisse Rose). Na jej czele stali Sophie i Hans Schollowie, studenci filozofii i medycyny Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium. Od 1942 r. zajmowali się głównie pisaniem haseł na murach, drukowaniem i rozprowadzaniem ulotek piętnujących zbrodnie na Polakach i Żydach. Hans Scholl jako nastolatek był aktywistą Hitlerjugend. Dopiero służba na froncie wschodnim jesienią 1942 r. otworzyła mu oczy na skrywaną przez nazistów prawdę. Był wstrząśnięty rozmiarem ich bestialstwa wobec podbitych narodów. Po powrocie do Monachium postanowił wesprzeć siostrę w kolportażu antywojennych ulotek. Przy pomocy kolegów rozesłali pocztą 9 tys. ulotek.

W połowie lutego 1943 r. członkowie Białej Róży opracowali szóstą wersję ulotek, które miały być wysłane pocztą, rozrzucone w budkach telefonicznych, parkach i innych miejscach publicznych. Niestety, 18 lutego Sophie i Hans Schollowie wraz z jednym ze swoich kolegów zostali przyłapani przez uniwersyteckiego woźnego Jakoba Schmida, kiedy rozrzucali ulotki na korytarzach uczelni. Rektor uniwersytetu prof. Walther Wüst, Standartenführer SS i kierownik zakładu kultury i językoznawstwa aryjskiego, postanowił wydać studentów w ręce Gestapo. Po zaledwie trzydniowym, brutalnym śledztwie Schollowie zostali postawieni przed Trybunałem Ludowym, któremu przewodniczył fanatyczny nazista Roland Freisler. Obydwoje zostali skazani na karę śmierci i ścięci 22 lutego 1943 r. w monachijskim więzieniu Stadelheim. Tuż przed egzekucją Hans Scholl zdołał wykrzyknąć: „Niech żyje wolność!”.